Astra5Klub.pl

No to kolejne zmartwienie, kolejny samochód biorę pod uwagę tylko w wersji z automatem. To, że w Kia też takie cuda to dopiero od Ciebie się dowiaduję, co robić więc ? Oczekiwanie rok czasu nie wchodzi w rachubę a gdyby jeszcze okazało się, że anulują ? To nie na moje nerwy, może lepiej coś od ręki ale trzeba iść wówczas na kompromisy. Jakiś czas temu w ogóle nie chciałem słyszeć o zamawianiu i czekaniu, kiedy się z tym pogodziłem czytam takie rzeczy. Jak do tej pory tylko Skodę zamawiałem w 2012 roku i czekałem 1,5 miesiąca. właśnie, zapomniałem o Maździe bo 3 zawsze mi się podobała.

Dlaczego mówisz, że focus i mondeo zniknęły"przez kretynów unijnych"?

Pismaki twierdzą że sytuacja wraca do normy, moim zdaniem przy takiej inflacji i słabej złotówce każdy producent będzie wolał spuścić stare zamówienie kosztem złej opinii niż sprzedać bez marży tym bardziej, że w kolejce ma kilku innych którzy chętnie przejmą zamówienie w nowej cenie.
Mazda na mnie zrobiła świetne wrażenie zarówno trójka jak i cx-30. Byłem już właściwie pewny że go biorę. Do tego pod koniec roku mazda gwarantowała utrzymanie ceny z zmówienia oraz pokazywała miesięczne plany produkcyjne i klient od razu wiedział w którym miesiącu jago auto się wyprodukuje. I w tamtym czasie to było 3 miesiące +transport. Cena była uczciwa na tle konkurencji biorąc pod uwagę poziom wyposażenia.
Z braniem tego co jest u dealerów to teraz chyba właśnie tak średnio z wyborem.
Dzisiaj widziałem formentora w jakiejś topowej wersji z tymi miedzianymi detalami. No robi wrażenie - bez dyskusji.

teraz podobno dość atrakcyjnie cenowo wypada Tivoli ssangyong

PaGo...bo tak wyczytałem, podobno unijne przepisy zmuszają do takich ruchów producenta. Postawi na to co jest najbardziej w modzie czyli SUV-y z napędem hybrydowym i elektrycznym. Szkoda gadać.

Tych Chińczyków kilka na drodze widziałem, prezentują się całkiem nieźle ale to jedna wielka zagadka. Serwis itd.

Sedany są niemodne i dlatego wymierają.
Ale HB i kombi?jeszcze nie słyszałem.
O naciskach unii na likwidację takich nadwozi też nie.
Wszystko możliwe: świat jest dziwny

Focus i Mondeo to dwa flagowe modele Forda...myślisz Ford, masz przed oczami Focusa dlatego dla mnie to przykre trochę. Teraz będziemy oglądać Kugę, Pumę oraz Explorera. Focus w każdym wydaniu to model bez większych problemów, który w komforcie prowadzenia nie miał sobie równych w tym segmencie.

Jeździłem focusem 2.
Dobrze się jeździło ,ale nie gloryfikowałbym zawieszenia.
Puma st fajną jest.

marcinos pisze:Szczerze powiedziawszy to dopiero dziś dowiedziałem się, że Focus oraz Mondeo już nie produkują więc przez kretynów unijnych krąg się zawężą a nie powiedziane jest, że wkrótce inne marki będą redukować swoją ofertę. Bardzo mnie to martwi bo nie ukrywam, że chciałem Forda jako swój następny samochód. Na Opla Astrę zdążyłem w ostatniej chwili, na Focusa lub Mondeo nie zdążę. Pozostaje więc Francuz (Renault) lub Kia/Hyundai więc.

Nieprawda. Mondeo owszem zakończono produkować ale Focus miał dopiero co lifting i jeszcze będzie kilka lat w ofercie.

Będąc, albo bendonc? W serwisie kia obglondnołem kia sportage. No powiem, że zrobił wrażenie. Kokpit miodzio. Taki nowoczesny, zupełnie inny od innych modeli kia. Taki suvowy zamiennik insigni,bo miejsca na nogi mnóstwo, jak w insigni. Nie wiem, czy bagażnik zbliża się do insigni? Chyba nie. Xceed to lepszy zamiennik astry , ale sportage to zamiennik insigni. Dla mnie za duży. Niepotrzebnie za duży, ale jeździć można . Ciekawe co i w jakiej cenie pokaże opel, jako następcę insigni. Obecne astry to cenowa masakra. To co mnie interesuje to zahacza 190000 zł . Ale z ciekawości policzyłem wartość mojej kia xceed. Po dwóch latach że 128000 na fakturze wartość spadła do nieco ponad 110000 zł. To spadek zaledwie o 10 %, może o 14% . Wracają lata 70 kiedy kupowało się samochód taniej, a odsprzedawał drożej

man1utek pisze:teraz podobno dość atrakcyjnie cenowo wypada Tivoli ssangyong

w końcu silnik z odpowiednią mocą i zmiana wyglądu kokpitu... teraz brałbym.

A może i racja z tym Focusem ? Może źle wyczytałem bo chyba do 2025 roku ma być.

..i zostaną same elektryczne suvy.
Astrę trzymam,aż się rozleci.
Ona albo ja.

PaGo pisze:..i zostaną same elektryczne suvy.

o wątpliwym zasięgu........

rah pisze:Będąc, albo bendonc? W serwisie kia obglondnołem kia sportage. No powiem, że zrobił wrażenie. Kokpit miodzio. Taki nowoczesny, zupełnie inny od innych modeli kia. Taki suvowy zamiennik insigni,bo miejsca na nogi mnóstwo, jak w insigni. Nie wiem, czy bagażnik zbliża się do insigni? Chyba nie. Xceed to lepszy zamiennik astry , ale sportage to zamiennik insigni. Dla mnie za duży. Niepotrzebnie za duży, ale jeździć można . Ciekawe co i w jakiej cenie pokaże opel, jako następcę insigni. Obecne astry to cenowa masakra. To co mnie interesuje to zahacza 190000 zł . Ale z ciekawości policzyłem wartość mojej kia xceed. Po dwóch latach że 128000 na fakturze wartość spadła do nieco ponad 110000 zł. To spadek zaledwie o 10 %, może o 14% . Wracają lata 70 kiedy kupowało się samochód taniej, a odsprzedawał drożej

Ja teraz przy przedłużaniu OC/AC:
Możliwa suma ubezpieczenia: 76 200 (z fv 82 tys.)
Dodam, że mijają 3 lata.
Tak wiem, że 1zł 3 lata temu to był inny 1zł niż teraz.

Ja tak w sumie sam myślę, że jak coś dobre to po co to zmieniać ? Z drugiej strony to lubię często po 3/4 latach zmieniać samochody bo życie krótkie ale szkoda tej Asterki. O Suzuki jednak to samo mówiłem i koniec końców zmiana wyszła na dobre. Nie na lepsze ale na dobre bo S-Cross to też świetne auto było. W styczniu wykupuję Astrę za 1% i będę myślał, może coś się trafi ale bez nerwowych i niepotrzebnych ruchów.

To tak jak ja. Zostawię sobie xceeda, bo szkoda będzie go oddać. Pojeżdżę, a potem zobaczę, czy zostanie ze mną, czy sprzedam i kupię coś nowego. Ale mam coraz większe wątpliwości, że coś nowego będzie lepsze i w dodatku w zasięgu finansowych możliwości.

W ostatnich dniach doszedłem do wniosku, że być może wrócę znowu do Suzuki S-cross ale tym razem z automatem i silnikiem 1.4 T. Poprzedni miałem z silnikiem wolnossącym 1.6 na łańcuszku rozrządu - samochód komfortowy i nie do zdarcia ale czegoś mu brakowało. Podoba mi się też Captur i Arcana 1.3 TCE. Wizualnie też ładny jest C4 ale trochę obawiam się Cytryny z tym silnikiem 1.2 PT.

A co do elektryków to właśnie, gdzie je naładować i jak to wygląda podróż takim np. 1660 km w jedną stronę.

https://youtu.be/TPquHbdgduY
Nie ogladalem,ale jest takich sporo.

A czy ktoś z Was miał do czynienia z automatem w Hyundai ? Wyczytałem, że jest opóźniony w rozwoju co odczuwa się na autostradzie ale nie wiem ile warte są te testy internetowych blogerów.

Z DSG w hybrydzie i30 .
Fajnie zmienia biegi.

DCT w Kii (a więc pewnie to samo które jest w Hyundaiu) było całkiem OK ale za mało jeździłem żeby wyrobić sobie opinię. Zamulał jak chciałeś przyspieszyć z niskich prędkości ale wtedy można było zrzucić dwa biegi łopatkami i po problemie. Dealer wspominał że w internetach ludzie narzekają na pooszarpywanie w korku, u nich podobno problemu nie stwierdzili.

Ani w optimie 1,6,ani w i30 nie zauważyłem tego szarpania.
I30 może jest wspomagany przez elektryka ,ale Optima, czysta benzyna, nie szarpała,za to dosyć delikatnie ruszała przy mocnym wciśnięciu.

W sumie automat w Astrze też jakimś zaawansowanym demonem nie jest ale rusza całkiem żwawo i ta skrzynia w Astrze jak na moje potrzeby całkowicie mi odpowiada.

Teraz trzeba uważać co się z salonu odbiera. Kolega od floty w mojej firmie mi opowiadał, że 3 z 5 odebranych ostatnio Octavi jeździ "poprawiać". Po wyprodukowaniu auta stoją miesiącami pod fabrykami i dokładają sukcesywnie komponenty jak schodzi od producentów. I tak to potem wygląda.
Co do elektryków to ostatnio w salonie mi gość otwarcie powiedział, że realnie Dacia Spring ma zasięg ~200 km i to przy ekonomicznej jeździe nowe auto

Ja też już zacząłem chodzić po salonach, w poniedziałek byłem w Renault, KIA oraz Skodzie ale w Skodzie tylko po to aby zobaczyć jak wygląda środek bo w ogóle nie biorę tego pod uwagę. Kia X-Ceed bardzo ładna, pasuje mi ale automaty nie będą dostępne bo nie ma z czego produkować tak mi gościu powiedział. Ma trafić do nich model, który zaproponował mi :
Kia Xceed 1.5 T-GDI, automat 7DCT 160 KM, wersja Business Line, kolor stalowo-szary Penta Metal. Cena z metalikiem: 124400 zł - rabat 3800 zł = 120600 zł brutto
Ale wie Pan, musiałby się Pan szybko zdecydować bo później coś takiego nie będzie możliwe. Ja mu na to, że znam tego typu rozmowy bo nie pierwszy raz szukam samochodu a też nie jestem taki, że ubzdurałem sobie konkretną markę i muszę ją mieć. Ponadto mówię mu, że temat będzie aktualny styczeń/luty a do tego czasu nie wykluczone, że znajdę coś równie ciekawego. Renówki mi się podobają, w odróżnieniu od Skody ale w salonie nie było Meganki tylko Arcana, Captur oraz Kadjar...Kadjar ok ale nie przypadł mi do gustu, najbardziej trafiła do mnie Arcana oraz Captur ale zawsze z Renault najbardziej podobały mi się Meganki.

Od kilku dni jeżdżę nowym Fiat 500e z mniejszą bateria 21,3 netto kWh
Super auto do codziennych podjazdów, cisza, płynność jazdy, przyspieszenie, jazda prawie za darmo.
0-50km/h w mieście rewelacja (3 sek), nie ma zwłoki przy ruszaniu na rondzie. Dla kobiety auto bajka.
Zużycie prądu po mieście i pod miastem przy 50-75 km/h jest na poziomie 10-12 kWh.
Aktualnie prąd w taryfie nocnej 40gr. czyli 5 PLN za 100km.

Aby nie było, że są tylko plusy to:
Do prędkości 90km/h zużycie prądu jest akceptowalne ale już przy 120km/h wzrasta dwukrotnie pod 20 kWh co przy małej baterii na autostradzie nie daje dużego zasięgu 100-120km. Jest możliwe szybkie ładowanie do 80% baterii ale to znów zmniejsza zasięg do 80-100km.
Szybkie ładowanie prądem stałym nie jest zdrowe dla baterii.

Podsumowując elektryk to świetna sprawa na podjazdy do pracy, zakupy itd do 80km w jedną stronę.
Proszę nie wierzyć w bajki iż jest to auto w trasy. Przy większym aucie z większym oporem powietrza i prędkościach 140-150km/h zużycie będzie 30-40 kWh więc nawet duża bateria type 80 kWh starczy na 200 km.

500e-tka została świadomie kupiona jako drugie auto i jestem mega zadowolony.

No właśnie obecnie największym problemem technologicznym jest bateria, jej pojemność, czas ładowania, do tego dostępność do ładowarek. Ludzie którzy mieszkają w blokach w zasadzie na obecną chwilę, przy istniejącej infrastrukturze nie kupią auta elektrycznego. No chyba, że ktoś ma stację ładowania przy miejscu pracy, ale wtedy znowu koszty ładowania równają się kosztom paliwa. Nie mówiąc tutaj już o sporej różnicy w cenie pomiędzy samochodem spalinowym a elektrycznym.
Nie ukrywam, że chętnie bym jeździł do pracy elektrykiem, bo mam ok 5km w jedną stronę, do tego garaż z prądem. Cisza, elastyczność, nie trzeba "rozgrzewać" silnika. Niestety przy obecnych cenach samochodów elektrycznych, w zasadzie brakiem dopłat na zachętę dla potencjalnych klientów raczej długo sobie czegoś takiego nie sprawię. W naszym kraju i wielu innych dalej będzie to taka "zabawka" - "mam elektryka i jestem eko"

5 km- idealna odległość na rower- nie dość, żę eko, to jeszcze podziw będzie:D