Re: Astra 5 vs Inne Auto?
: 30 paź 2020, 15:50
Jako świeżo upieczony użytkownik nowej Octavii IV 1.5 TSI 150 KM (w wersji liftback) mogę dorzucić parę wstępnych, obiektywnych (mam nadzieję) spostrzeżeń.
Pisaliście o pracy skrzyni manualnej więc od tego zacznę.
Po pierwsze - nie ma kangura, a sprzęgło działa jak powinno. Wprawdzie w Astrze też nie miałem kangurów, ale przyznam, że przy szybszym puszczaniu sprzęgła zapanować nad narowistością auta było dość trudno. W Octavii tymczasem skok sprzęgła (moment załączania napędu) jest dość długi więc nawet niewprawny kierowca nie powinien mieć problemów z płynnym ruszaniem.
Jeśli chodzi o pracę samej skrzyni biegów, to...mam lekko mieszane uczucia. W trakcie jazd próbnych miałem możliwość pojeździć dwoma egzemplarzami Octavii w manualu i odniosłem bardzo dobre wrażenia jeśli chodziło o kulturę pracy skrzyni czy precyzję prowadzenia drążka zmiany biegów. W egzemplarzu, który odebrałem doznałem jednak lekkiego rozczarowania, bo biegi muszę zmieniać bardzo uważnie i zdarzyły mi się już sytuacje, że przy włączaniu pierwszego bądź wstecznego biegu musiałem sobie pomagać ponownym wciśnięciem sprzęgła, bo wymienione biegi nie chciały wskoczyć za pierwszym razem. Mogę się również przyznać i zrobię to bez wstydu, że na tę chwilę muszę bardzo uważać przy zmianie z biegu 3 na 4, bo miałem już 2 razy sytuację, że po wrzuceniu czwórki, tak naprawdę bieg nie włączył się, co objawiło się niestety zgrzytem. Piszę to bez wstydu, bo jeżdżę różnymi samochodami na tyle długo, że niemal niemożliwe jest żebym to ja popełniał błędy przy zmianie biegów. Wychodzi więc na to, że muszę dać temu wynalazkowi spod VAGiny czas na dotarcie lub po prostu konieczna będzie regulacja mechanizmu zmiany biegów. Natomiast jeśli miałbym porównywać pracę tej skrzyni do pracy skrzyni w Astrze, to...nie widzę wyraźnej przewagi Octavii.
Przewagę widzę natomiast w komforcie jazdy. Nowa Octavia to już nie twardy, niemiecki taboret, a całkiem fajna kanapa, co mnie osobiście odpowiada, bo przedkładam komfort jazdy nad osiągi. I jeśli chodzi o wybieranie przez koła wszelkich nierówności nawierzchni, to jest poprawa w stosunku do Astry (mimo belki skrętnej w Octavii). Takie komfortowe zestrojenie zawieszenia przekłada się niestety na prowadzenie pojazdu. To znaczy Octavia jedzie jak po szynach i trzyma się drogi bardzo dobrze, ale sam układ kierowniczy nie daje tego charakterystycznego odczucia, że mamy bezpośrednie połączenie koła kierownicy z kołami kierowanymi tam z przodu. Układ kierowniczy jest poprawny i w sam raz dla osoby, która nie oczekuje od niego rozbudowanych sygnałów zwrotnych w postaci odczuwania na kierownicy wjazdu w najdrobniejszą kałużę czy ogólnie wjazdu na powierzchnię o innej przyczepności. Tu na forum są raczej sami starzy kierowcy więc pewnie doskonale wiecie co mam na myśli. Napiszę tylko tyle, że układ kierowniczy w Astrze nie jest wprawdzie tak fajny (bezpośredni) jak np.w Focusie, ale z tym w Octavii wygrywa. Jeśli oczekujecie lepszych doznań w tej materii, a uprzecie się na Skodę, to pozostaje chyba tylko Octavia RS lub pomyślcie raczej o...całkiem innym samochodzie.
Jeśli dobrnęliście do tego miejsca moich wypocin, to mogę podzielić się jeszcze spostrzeżeniami na temat cudownego tworu napędowego VAGiny czyli słynnego silnika TSI, który w tej wersji 1.5 TSI 150 KM jest rzekomo poprawiony i żadnych dolegliwości swoich poprzedników nie przejawia. Nie wiem jaka jest prawda, ale wszyscy przecież doskonale pamiętamy jak wielbiciele starszych silników TSI lali do tychże tworów olej w ilościach równych z codziennym napełnianiem zbiornika paliwa, a i tak ta przypadłość była nieszkodliwa w porównaniu do pozostałych wad tych motorów.
Jak będzie teraz, to nie mnie teraz oceniać, ale zapewne za jakiś czas pewnie i ja, odwieczny prześmiewca VAGin, stosowne zdanie sobie wyrobię. I uwierzcie, że wcale nie będę ukrywał jeśli będzie to wrażenie nienajlepsze.
Na tę chwilę mogę za to podzielić się wstępną opinią na temat pracy tego silnika. No cóż - 150 KM mocy oferuje i jest to silnik faktycznie wystarczający do napędzania tego dość lekkiego samochodu jakim jest Octavia. Nie są to jednak jakieś rącze rumaki, a raczej leniwe niemieckie chabety. Mogę chyba nawet zaryzykować stwierdzenie, że Astra 1.4T z przyciskiem SPORT jest w stanie objechać taką Octavię nawet z silnikiem 125 KM. Tu znów wychodzi założenie z jakiego raczej wyszli czescy inżynierowie Skody, że auto ma być komfortowe, a nie wyścigowe. Tym sposobem ten silnik 1.5 TSI 150 KM jest naprawdę oszczędny i na dzień dobry widzę, że będę w stanie zejść ze spalaniem średnim o jakiś litr mniej na każde przejechane 100 km w stosunku do Astry. Ciekaw byłem co to za wynalazek te 2 odłączane cylindry, no i już wiem. Oczywiście zabieg taki ma na celu głównie poprawić humor ekologom, bo teoretycznie obniża emisję spalin. Innych korzyści nie widzę, a oszczędności płynące z odłączania cylindrów nie są spektakularne. W praktyce jednak system nie jest uciążliwy dla użytkownika, cylindry "wyłączają się i włączają" bez żadnych szarpnięć, a o trybie jazdy na 2 cylindrach informuje jedynie komunikat na desce rozdzielczej. Oczywiście w takich wypadkach silnik musi mieć małe obciążenie i przykładowo pyrkając sobie powoli po mieście system potrafi uaktywniać się co chwilę i tak naprawdę, gdyby nie komunikat na ekranie o jeździe w takim trybie, to niewprawnemu kierowcy może umknąć fakt o tym, że połowę silnika mu odcięło. Oczywiście zaprawieni w bojach szoferzy wyczują zaraz, że coś jest nie tak, bo silnik w trybie pracy na 2 cylindrach ma odczuwalnie większe drgania. Jednak na tyle subtelne, że nie przeszkadzające jak na przykład w 3-garnkowych tworach rodem z PSA.
Podsumowując - silnik 1.5 TSI 150 KM choć nieco ospały, to jednak dobrze dobrany napęd do Octavii, ma bardzo dobrą kulturę pracy i niskie spalanie oraz jest wystarczający w większości scenariuszy użytkowania tegoż wehikułu. Pomijając jego trwałość i ewentualne choroby, na które zapada z czasem każdy TSI , muszę przyznać mu plusika w stosunku do nieco nerwowych (moim zdaniem) silników GM z Astry.
Pozostaje mi już chyba tylko wspomnieć o gadżetach Octavii. Mimo wieku, mnie osobiście te wszystkie tablety czy wirtual cocpity podobają się, a że z komputerami nie jestem jakoś na bakier, to i wszystkie te systemy dałem radę ogarnąć w kilka godzin. No właśnie - kilka godzin i tu właśnie dochodzimy do sedna problemu. Moim zdaniem to jest nienormalne, że do ogarnięcia nowego samochodu trzeba coraz częściej podchodzić jak do jakiegoś samolotu. Zakładanie kont na stronach producenta (z ujawnianiem swoich danych osobowych), konieczność instalowania aplikacji w smartfonie, parowanie tegoż smartfona z samochodem (i w samochodzie) i cały szereg innych czynności żeby w ogóle mieć dostęp do wszystkich funkcji pojazdu, to jest po prostu nic innego jak tylko inwigilacja i zbieranie danych osobowych. Oczywiście nie trzeba tego robić i jeździć samochodem jak się otrzymało, ale będziemy w nim jedynie GOŚCIEM. Tak, tak - Skoda musi mieć w systemie pojazdu (i na serwerze Skody) przypisanego użytkownika głównego, by w ogóle działać i wykazać się pełną funkcjonalnością.
Trochę to takie chore, a dla typowego Skodziarza w kapeluszu i gumiakach już raczej nie do ogarnięcia. Musi to być osoba, która przesiadła się choćby z Astry, a wówczas jest szansa, że jakoś ten tak zwany infotainment po jakimś, raczej dłuższym czasie opanuje, a i to pod warunkiem, że system mu się po drodze nie zwiesi. No i tu właśnie dochodzę do kolejnego sedna, bo system w Skodzie potrafi się zawiesić częściej niż byśmy sobie tego życzyli. Oczywiście jak w każdym komputerze wystarczy reset, a czasem zwykłe wyjście z auta i ponowne włączenie zapłonu (co musi wyglądać niezwykle zabawnie w oczach sąsiadów), ale świadczy to tylko o tym jak ten mocno rozbudowany system operacyjny Skody jest równie mocno zabugowany. Wyobraźcie sobie, że gdy dziś rano wsiadłem do tego samochodu, to ni z tego ni z owego otworzył mi się sam z siebie bagażnik (który też sterowany jest elektrycznie). Wirus jaki czy ki chuchu???
Mam nadzieję, że kolejnymi aktualizacjami VAGina ogarnie system, ale póki co mamy do czynienia w Octavii z wersją beta.
Zapomniałbym o światłach - nie wiem jak Intellilux w Astrze, bo nie miałem do czynienia, ale jeśli chodzi o Matrix Led w Octavii, to jest różnica nie jednej, a wielu klas w stosunku do zwykłych, żarówkowych reflektorów. I takie zmiany to ja rozumiem, bo te całe infotainmenty (czy jak je tam zwą), to już mniej.
Przepraszam, że tak się rozpisałem, ale gdzie miałem się pożalić jeśli nie tu.
Poza tym widzę, że mimo wszystko zainteresowanie Octavią istnieje także tutaj więc obiektywnie rzecz biorąc starałem się być obiektywny abyście mieli jakieś wieści nie tylko od tego opłacanego przez koncerny marudy z Youtube, ale także od niezależnego marudy colinsa.
Pisaliście o pracy skrzyni manualnej więc od tego zacznę.
Po pierwsze - nie ma kangura, a sprzęgło działa jak powinno. Wprawdzie w Astrze też nie miałem kangurów, ale przyznam, że przy szybszym puszczaniu sprzęgła zapanować nad narowistością auta było dość trudno. W Octavii tymczasem skok sprzęgła (moment załączania napędu) jest dość długi więc nawet niewprawny kierowca nie powinien mieć problemów z płynnym ruszaniem.
Jeśli chodzi o pracę samej skrzyni biegów, to...mam lekko mieszane uczucia. W trakcie jazd próbnych miałem możliwość pojeździć dwoma egzemplarzami Octavii w manualu i odniosłem bardzo dobre wrażenia jeśli chodziło o kulturę pracy skrzyni czy precyzję prowadzenia drążka zmiany biegów. W egzemplarzu, który odebrałem doznałem jednak lekkiego rozczarowania, bo biegi muszę zmieniać bardzo uważnie i zdarzyły mi się już sytuacje, że przy włączaniu pierwszego bądź wstecznego biegu musiałem sobie pomagać ponownym wciśnięciem sprzęgła, bo wymienione biegi nie chciały wskoczyć za pierwszym razem. Mogę się również przyznać i zrobię to bez wstydu, że na tę chwilę muszę bardzo uważać przy zmianie z biegu 3 na 4, bo miałem już 2 razy sytuację, że po wrzuceniu czwórki, tak naprawdę bieg nie włączył się, co objawiło się niestety zgrzytem. Piszę to bez wstydu, bo jeżdżę różnymi samochodami na tyle długo, że niemal niemożliwe jest żebym to ja popełniał błędy przy zmianie biegów. Wychodzi więc na to, że muszę dać temu wynalazkowi spod VAGiny czas na dotarcie lub po prostu konieczna będzie regulacja mechanizmu zmiany biegów. Natomiast jeśli miałbym porównywać pracę tej skrzyni do pracy skrzyni w Astrze, to...nie widzę wyraźnej przewagi Octavii.
Przewagę widzę natomiast w komforcie jazdy. Nowa Octavia to już nie twardy, niemiecki taboret, a całkiem fajna kanapa, co mnie osobiście odpowiada, bo przedkładam komfort jazdy nad osiągi. I jeśli chodzi o wybieranie przez koła wszelkich nierówności nawierzchni, to jest poprawa w stosunku do Astry (mimo belki skrętnej w Octavii). Takie komfortowe zestrojenie zawieszenia przekłada się niestety na prowadzenie pojazdu. To znaczy Octavia jedzie jak po szynach i trzyma się drogi bardzo dobrze, ale sam układ kierowniczy nie daje tego charakterystycznego odczucia, że mamy bezpośrednie połączenie koła kierownicy z kołami kierowanymi tam z przodu. Układ kierowniczy jest poprawny i w sam raz dla osoby, która nie oczekuje od niego rozbudowanych sygnałów zwrotnych w postaci odczuwania na kierownicy wjazdu w najdrobniejszą kałużę czy ogólnie wjazdu na powierzchnię o innej przyczepności. Tu na forum są raczej sami starzy kierowcy więc pewnie doskonale wiecie co mam na myśli. Napiszę tylko tyle, że układ kierowniczy w Astrze nie jest wprawdzie tak fajny (bezpośredni) jak np.w Focusie, ale z tym w Octavii wygrywa. Jeśli oczekujecie lepszych doznań w tej materii, a uprzecie się na Skodę, to pozostaje chyba tylko Octavia RS lub pomyślcie raczej o...całkiem innym samochodzie.
Jeśli dobrnęliście do tego miejsca moich wypocin, to mogę podzielić się jeszcze spostrzeżeniami na temat cudownego tworu napędowego VAGiny czyli słynnego silnika TSI, który w tej wersji 1.5 TSI 150 KM jest rzekomo poprawiony i żadnych dolegliwości swoich poprzedników nie przejawia. Nie wiem jaka jest prawda, ale wszyscy przecież doskonale pamiętamy jak wielbiciele starszych silników TSI lali do tychże tworów olej w ilościach równych z codziennym napełnianiem zbiornika paliwa, a i tak ta przypadłość była nieszkodliwa w porównaniu do pozostałych wad tych motorów.
Jak będzie teraz, to nie mnie teraz oceniać, ale zapewne za jakiś czas pewnie i ja, odwieczny prześmiewca VAGin, stosowne zdanie sobie wyrobię. I uwierzcie, że wcale nie będę ukrywał jeśli będzie to wrażenie nienajlepsze.
Na tę chwilę mogę za to podzielić się wstępną opinią na temat pracy tego silnika. No cóż - 150 KM mocy oferuje i jest to silnik faktycznie wystarczający do napędzania tego dość lekkiego samochodu jakim jest Octavia. Nie są to jednak jakieś rącze rumaki, a raczej leniwe niemieckie chabety. Mogę chyba nawet zaryzykować stwierdzenie, że Astra 1.4T z przyciskiem SPORT jest w stanie objechać taką Octavię nawet z silnikiem 125 KM. Tu znów wychodzi założenie z jakiego raczej wyszli czescy inżynierowie Skody, że auto ma być komfortowe, a nie wyścigowe. Tym sposobem ten silnik 1.5 TSI 150 KM jest naprawdę oszczędny i na dzień dobry widzę, że będę w stanie zejść ze spalaniem średnim o jakiś litr mniej na każde przejechane 100 km w stosunku do Astry. Ciekaw byłem co to za wynalazek te 2 odłączane cylindry, no i już wiem. Oczywiście zabieg taki ma na celu głównie poprawić humor ekologom, bo teoretycznie obniża emisję spalin. Innych korzyści nie widzę, a oszczędności płynące z odłączania cylindrów nie są spektakularne. W praktyce jednak system nie jest uciążliwy dla użytkownika, cylindry "wyłączają się i włączają" bez żadnych szarpnięć, a o trybie jazdy na 2 cylindrach informuje jedynie komunikat na desce rozdzielczej. Oczywiście w takich wypadkach silnik musi mieć małe obciążenie i przykładowo pyrkając sobie powoli po mieście system potrafi uaktywniać się co chwilę i tak naprawdę, gdyby nie komunikat na ekranie o jeździe w takim trybie, to niewprawnemu kierowcy może umknąć fakt o tym, że połowę silnika mu odcięło. Oczywiście zaprawieni w bojach szoferzy wyczują zaraz, że coś jest nie tak, bo silnik w trybie pracy na 2 cylindrach ma odczuwalnie większe drgania. Jednak na tyle subtelne, że nie przeszkadzające jak na przykład w 3-garnkowych tworach rodem z PSA.
Podsumowując - silnik 1.5 TSI 150 KM choć nieco ospały, to jednak dobrze dobrany napęd do Octavii, ma bardzo dobrą kulturę pracy i niskie spalanie oraz jest wystarczający w większości scenariuszy użytkowania tegoż wehikułu. Pomijając jego trwałość i ewentualne choroby, na które zapada z czasem każdy TSI , muszę przyznać mu plusika w stosunku do nieco nerwowych (moim zdaniem) silników GM z Astry.
Pozostaje mi już chyba tylko wspomnieć o gadżetach Octavii. Mimo wieku, mnie osobiście te wszystkie tablety czy wirtual cocpity podobają się, a że z komputerami nie jestem jakoś na bakier, to i wszystkie te systemy dałem radę ogarnąć w kilka godzin. No właśnie - kilka godzin i tu właśnie dochodzimy do sedna problemu. Moim zdaniem to jest nienormalne, że do ogarnięcia nowego samochodu trzeba coraz częściej podchodzić jak do jakiegoś samolotu. Zakładanie kont na stronach producenta (z ujawnianiem swoich danych osobowych), konieczność instalowania aplikacji w smartfonie, parowanie tegoż smartfona z samochodem (i w samochodzie) i cały szereg innych czynności żeby w ogóle mieć dostęp do wszystkich funkcji pojazdu, to jest po prostu nic innego jak tylko inwigilacja i zbieranie danych osobowych. Oczywiście nie trzeba tego robić i jeździć samochodem jak się otrzymało, ale będziemy w nim jedynie GOŚCIEM. Tak, tak - Skoda musi mieć w systemie pojazdu (i na serwerze Skody) przypisanego użytkownika głównego, by w ogóle działać i wykazać się pełną funkcjonalnością.
Trochę to takie chore, a dla typowego Skodziarza w kapeluszu i gumiakach już raczej nie do ogarnięcia. Musi to być osoba, która przesiadła się choćby z Astry, a wówczas jest szansa, że jakoś ten tak zwany infotainment po jakimś, raczej dłuższym czasie opanuje, a i to pod warunkiem, że system mu się po drodze nie zwiesi. No i tu właśnie dochodzę do kolejnego sedna, bo system w Skodzie potrafi się zawiesić częściej niż byśmy sobie tego życzyli. Oczywiście jak w każdym komputerze wystarczy reset, a czasem zwykłe wyjście z auta i ponowne włączenie zapłonu (co musi wyglądać niezwykle zabawnie w oczach sąsiadów), ale świadczy to tylko o tym jak ten mocno rozbudowany system operacyjny Skody jest równie mocno zabugowany. Wyobraźcie sobie, że gdy dziś rano wsiadłem do tego samochodu, to ni z tego ni z owego otworzył mi się sam z siebie bagażnik (który też sterowany jest elektrycznie). Wirus jaki czy ki chuchu???
Mam nadzieję, że kolejnymi aktualizacjami VAGina ogarnie system, ale póki co mamy do czynienia w Octavii z wersją beta.
Zapomniałbym o światłach - nie wiem jak Intellilux w Astrze, bo nie miałem do czynienia, ale jeśli chodzi o Matrix Led w Octavii, to jest różnica nie jednej, a wielu klas w stosunku do zwykłych, żarówkowych reflektorów. I takie zmiany to ja rozumiem, bo te całe infotainmenty (czy jak je tam zwą), to już mniej.
Przepraszam, że tak się rozpisałem, ale gdzie miałem się pożalić jeśli nie tu.
Poza tym widzę, że mimo wszystko zainteresowanie Octavią istnieje także tutaj więc obiektywnie rzecz biorąc starałem się być obiektywny abyście mieli jakieś wieści nie tylko od tego opłacanego przez koncerny marudy z Youtube, ale także od niezależnego marudy colinsa.