DawidK pisze:Dla znakomitej większości użytkowników aut daleki wyjazd to pewnie 1-2 razy do roku i to raczej w celach relaksu więc chyba bez sensu jest gonić wtedy 1000 km bijąc rekordy czasu na trasie, a wtedy pół godziny przerwy na ładowarce okazuje się nie takie uciążliwe.
Jeśli jadę do Włoch czy do Chorwacji, to trasę 1400-1500km robimy jednego dnia. Nie chodzi o rekordy, a raczej o spędzenie urlopu w ładnym miejscu zamiast 2 dni na autostradzie i parkingach na dojeździe i kolejnych dwóch na powrocie.
Kolejna sprawa - "pół godziny na ładowanie". Czytałeś może jakieś relacje o podróży elektrykiem?
Dojeźdżasz do stacji, a tam wszystkie ładowarki zajęte, albo ładowarka nie działa, albo ładowarka niby szybka, ale ładuje powoli, albo ładowarka jest w centrum miasta, więc trzeba zjechać z autostrady i stracić 2 godziny. O ekstremalnych sytuacjach jak to, że ktoś zostawił auto do ładowania, a podjechał taksówkarz i przepiął kabel do swojego nawet nie wspominam.
Zdecydowanie większym problemem, który nie jest rozwiązywany w odpowiednim tempie jest mała ilość szybkich ładowarek na trasach co przy rosnącej ilości elektryków powoduje już kolejki do ładowania. Co z tego że nowe auta mogą ładować się z prędkościami grubo powyżej 200kW jak nie ma gdzie ich z taką prędkością ładować.
Dokładnie o to chodzi. Na obecnym etapie elektryki to auta do miasta, dodatkowo dla osób które mają dom gdzie można je ładować. Ideałem wg. mnie jest BMW i3. Dobre osiągi, wygodne, a jednocześnie na tyle małe, że łatwo się parkuje.
Domu nie chcę, w garażowcu porządnej stacji ładowania nie da się zrobić, więc jak na razie zostaję przy autach spalinowych.