Astra5Klub.pl

Witajcie forumowicze.

Zmieniałem koła na letnie i moim oczom ukazał się taki oto zonk :/

Na zdjęciach prawa strona, po stronie lewej identyczna sytuacja.
Jest to jakiś płaskownik o grubości 4-5mm za który ruda z apetytem się wzięła.
Na ostatnim zdjęciu widać jak płaskownik jest już rozwarstwiony.
Wygląda to naprawdę źle
Jak będziecie zmieniali koła zerknijcie tak tam u was to wygląda.

Ps. Umiejscowienie alternatora w astrach 1.6 turbo-benzyna też jest poronione…
Cały syf spod kół trafia do wnętrza alternatora szczególnie w dni deszczowe szlaka z drogi woda, błoto a zimą dodatkowo sól … to też nie wróży długiego życia altka.

A może to tylko jakiś syf...?? Trzeba dłubnąć i zobaczyć... Na letnie kółka nie za wcześnie...???

Sprawdziłem (mam aluminiowe 16 i latarka ). Faktycznie zbiera się nalot rdzy w tym miejscu. Nie wygląda tak tragicznie jak u kolegi.
Jeśli moje spostrzeżenia są właściwe, to z jednej strony jest ten płaskownik nagwintowany w który wkręcona jest śruba. Czyli jest możliwość wymiany " tego czegoś "

zgłaszać do ASO, ciekawie co powiedzą.

Niech zgadnę. Powiedzą, ze jest to korozja powierzchowna, która może występować na niektórych elementach zawieszenia lub podwozia, jednak nie ma ona negatywnego wpływu na bezpieczeństwo oraz nie spowoduje perforacji samego nadwozia.
To tak oficjalnie, bo nieoficjalnie w przerwie na fajeczkę starszy mechanik Heniek rzeknie do młodszego Tadzia - co za kurna madafaka upierdliwy klient, kupił Opla, a wymaga premium. A Tadzio doda - niech idzie kupi Mazdę - w niej nawet fotele rdzewieją job jego mać.

To samo u mnie. Zauważyłem to po 1 roku użytkowania auta (czyli dwa lata temu). Korozja tą "nakrętkę" czy jak to zwał zaatakowała od razu po wyjechaniu z salonu. Konsultowałem to ze znajomymi mechanikami, i kazali to olać. W ASO też to zgłosiłem, potwierdzili że ruda to żre, jest to kawał metalowej nakrętki nie zabezpieczona antykorozyjnie i nie ma to wpływu na bezpieczeństwo użytkowania auta (zawieszenie).

colins pisze:...To tak oficjalnie, bo nieoficjalnie w przerwie na fajeczkę starszy mechanik Heniek rzeknie do młodszego Tadzia - co za kurna madafaka upierdliwy klient, kupił Opla, a wymaga premium. A Tadzio doda - niech idzie kupi Mazdę - w niej nawet fotele rdzewieją job jego mać.

Ja w 5 dni po odebraniu Asteriksa wróciłem do aso z "zażaleniem", że przednie drzwi zamykają się "inaczej" niż tylne.
Odpowiedź Pana Wacka:
"Panie, ja Panu powiem!
To nie Mercedes ..."

Ciekawe co mówią w Mercedesie, gdy klient przyjedzie z "krzywymi" drzwiami?

Panie, to niemożliwe... Przecież to nie Opel

Muszę sprawdzić w swojej maszynie pod serwisową nazwą ,,To nie BENTLEY"

Trzeba to będzie obserwować, na wszelki wypadek prysnąć jakimś preparatem antykorozyjnym.

Czy ktoś z Was praktykował całościową konserwację podwozia u jakiegoś fachmana zaraz po zakupie ?

Czy w ogóle warto?

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Przy okazji zmiany kół na letnie, miałem okazję zaglądnąć pod auto. Lekko mi ręce opadły, bo korozja jest na elementach zawieszenia już mocno widoczna. Generalnie dotyczy to wszystkich elementów "malowanych na czarno". Cała reszta czyli podłoga, elementy konstrukcyjne, karoseria są super zabezpieczone i żadnej rdzy nie ma. U Was też to tak wygląda? Robić coś z tym? Auto po 3 zimach, garażowane.

Ogólnie to korozja powierzchowna na elementach zawieszenia ładnie nie wygląda, ale musiałoby upłynąć naprawdę wiele lat żeby ruda przechrupała taki element na wylot. Zadam przy okazji pytanie czy przypadkiem nie trzymasz auta w garażu ogrzewanym? Od razu odpowiem dlaczego pytam. Bo wbrew pozorom trzymanie samochodu w ciepłym, szczelnym garażu sprzyja korozji bardziej niż parkowanie pod chmurką, ale w przewiewnym miejscu.

vic pisze:Przy okazji zmiany kół na letnie, miałem okazję zaglądnąć pod auto. Lekko mi ręce opadły, bo korozja jest na elementach zawieszenia już mocno widoczna. Generalnie dotyczy to wszystkich elementów "malowanych na czarno". Cała reszta czyli podłoga, elementy konstrukcyjne, karoseria są super zabezpieczone i żadnej rdzy nie ma. U Was też to tak wygląda? Robić coś z tym? Auto po 3 zimach, garażowane.

dla pocieszenia dodam astra-enjoy-1-4-125km-st-dark-carmel-t2597.html#p114574

colins pisze:Zadam przy okazji pytanie czy przypadkiem nie trzymasz auta w garażu ogrzewanym?

Mam garaż nie ogrzewany, podziemny, gdzie przewiew jest wymuszony kanałami wentylacyjnymi. W zimie, jak wjadę wieczorem do garażu mokrym autem, to rano wyjeżdżam nadal mokrym. Minimalną temperaturę jaką miałem przy dużych mrozach kilka lat temu to +2 stopnie. Aktualnie np. mam + 10 stopni.

vic pisze:Przy okazji zmiany kół na letnie, miałem okazję zaglądnąć pod auto. Lekko mi ręce opadły, bo korozja jest na elementach zawieszenia już mocno widoczna. Generalnie dotyczy to wszystkich elementów "malowanych na czarno". Cała reszta czyli podłoga, elementy konstrukcyjne, karoseria są super zabezpieczone i żadnej rdzy nie ma. U Was też to tak wygląda? Robić coś z tym? Auto po 3 zimach, garażowane.

U mnie identyczna sytuacja. Auto 3 lata. Zauwazylem to (namiastke) w tym sezonie przy zmianie kół. Przy przegladzie, obejrzalem samochod dokladniej. Panowie z aso twierdza ze to normalne w astrach, akurta dwie inne astry obok były na podnośnikach i faktycznie wygladaly tak samo.

userzz pisze:U mnie identyczna sytuacja. Auto 3 lata.

Będziesz coś z tym robił?

Tak ja będę konserwował. Dzisiaj to wygląda tak jak wygląda i można coś z tym z robić. Za rok dwa rdza skutecznie to nam utrudni. Rzekłbym ostatni dzwonek.

Trochę tak głupio jechać z autem niespełna trzyletnim do warsztatu by wrzucić je na kołyskę, zrobić konsekwencję podwozia ale ja będę miał wymówkę. Powiem pewnie i śmiało: ,,Astra to nie Bentley , takie cuda będą się zdarzać "....

W mojej starej Astrze H tak samo wyglądało podwozie, ale po 8 latach ...

vic pisze:W mojej starej Astrze H tak samo wyglądało podwozie, ale po 8 latach ...

Najważniejsze, żeby się nie psuł.
Taka korozja to jeszcze nie korozja i jak wcześniej napisałem jest do zabezpieczenia. Kwestia podnośnika lub kanału. Zestaw antykorozyjny, czapka z daszkiem, okulary ochronne i pół litra wódki.

To nie Włochy czy Francja a Polska i sól robi swoje wystarczy jedna zima
Auto z zachodu po 5 latach tak nie wyglada.

a na zachodzie to sola nie sypia w zime?

Na zachodzie najpierw sypią a potem zamiatają Tam pewnie sypią solą jodowaną

aaaa, to co innego

daro pisze: na kołyskę,

to wyglądałbym mniej więcej tak: https://www.youtube.com/watch?v=4qsJ_g3vZRk
ktoś odważny? Zestaw 250 zł.

Normalnie geniusze

wagi77 pisze:a na zachodzie to sola nie sypia w zime?

Na zachodzie to cukrem walą...

Akurat w wiekszosci krajow "ceiplejszych" nie sypia solą. W UK np nic nie robia ze sniegiem... po prostu wtedy nie wyjezdzaja z domów .
Na karoserie jest gwarancja na perforacje. A jak na pozostale czesci?