Astra5Klub.pl

Witam ponownie
Od jakiegoś czasu mam problem z Asterką.
Podczas jazdy powyżej 120 km zaczyna mi drgać całe auto łącznie z kierownicą.
Puszając kierownicę jedzie prosto ale drga jakbym jechał po tzw" kocich łbach"
Sądziłem ze to wina tarcz i klocków, wymieniłem je, ale problem nadal istnieje.
Koła mam dobrze wyważone.
Przy 160 km drgania są wyjątkowo silne , trudno jest powiedzieć czy drgania są z przodu czy z tyłu ,drga całe auto.
Co mogło by być przyczyną?
Pozdrawiam

zle wyważenie kol. może jakiś ciężarek odpadl.

Zwichrowane tarcze biłyby tylko przy hamowaniu więc najpewniej będzie tak jak radzi komisarzryba. Obejrzyj jeszcze dokładnie opony, czy przypadkiem na którejś z nich nie wylazła jakaś gula.

I sprawdź czy nie masz poząbkowanych opon.

Sprawdź także półosie.

Miałem to samo, przy 100/110 lekko było czuć drgania na kierownicy, całym przodem raczej. Przy 150/160 drgania były juz na tyle silne ze nie dało się jechać nornalnie z taka prędkością. Okazało się ze koła z przodu były do wyważenia, teraz jest ok Zrobię jeszcze zbieżność.

Po długich bojach i testach okazało się, że to tak jak u poprzednika winne były koła
Z tym że wyważenie poprawiło skutki ale nie zlikwidowało.
Przyczyną są nieco zwichrowane felgi.
Z tego co pamiętam od nowego miałem problemy.
W pierwszej kolejności była to wina tarcz i klocków hamulcowych, niestety po wymianie nie wiele to dało.

Dla wszystkich chętnych na zakup Astry prosto z salonu radzę zaraz po zakupie sprawdzić dokładnie samochód w niezależnym warsztacie.
Dziękuję wszystkim za podpowiedzi, w ustaleniu przyczyn.

A propos drgan. Jak wlaczycie klime to czujecie wzrost drgan?

Przy postoju czuję drgania gdy WYŁĄCZĘ klimatyzację. Po jej włączeniu są dalej, ale mniejsze

Bo po włączeniu klimatyzacji sterownik silnika automatycznie podnosi obroty silnika, by miał on siłę napędzić dodatkowy agregat, jakim jest kompresor klimatyzacji. W ten sposób silnik może rzeczywiście bujać się nieco mniej na swoich poduszkach niż w chwili, gdy pracuje na biegu jałowym bez żadnych dodatkowych odbiorników. Gdy nic silnika nie obciąża, to wówczas pyrka on na możliwie najniższych obrotach więc czasami może zadrżeć bardziej na swoim "zawieszeniu", co może sprawiać w kabinie odczucie nieco nierównej pracy. Ot, cała filozofia.