Astra5Klub.pl

Zrobiłem mała trasę z ekoniańką, na co dzień jeżdżę co najmniej bieg niżej.
Wrzuciłem 6tkę jak PODPOWIADAŁA ekoniańka, spalanie chwilowe wyższe jak na 5tce. To samo tylko zamiana 5 z 4. O co tu chodzi? Nie było ani ekologicznie ani ekonomicznie.

a może mechanicznie? Odpowiedni bieg do prędkości, obrotów itp.

Nie patrz na wskazania chwilowe. Są z kosmosu. Jeżeli w ogóle jakieś brać pod uwagę, to średnie z odcinka.
Poza tym jazda poniżej 2k obrotów to tylko po płaskim i z założeniem, że nie przyspieszasz. Jeżeli jest lekko pod górkę, to zakładając, że będziesz chciał utrzymać prędkość -ekonomiczniej będzie jechać na niższym biegu.

Dokładnie takie samo spostrzeżenia mam

O szkodliwości ekojazdy, ogólnie bez technikali, jest też o międzygazie przy redukcji
https://www.youtube.com/watch?v=gxIfupFv6RA

astra pisze:Zrobiłem mała trasę z ekoniańką, na co dzień jeżdżę co najmniej bieg niżej.
Wrzuciłem 6tkę jak PODPOWIADAŁA ekoniańka, spalanie chwilowe wyższe jak na 5tce. To samo tylko zamiana 5 z 4. O co tu chodzi? Nie było ani ekologicznie ani ekonomicznie.

Mam podobne wnioski jak koledzy. Eko to tylko wysoki bieg przy stałej prędkości na płaskim, wtedy spalanie jest niskie. A wcześniej jak najszybciej osiągnąć prędkość przelotową, na 1/2 3/4 gazu i obrotach 2-3k rpm, nie patrząc na niańkę, ale też bez pisku opon .
Przy takiej jeździe nie miałem wysokiego spalania w żadnym aucie.

Ale w AK jest też niańka od za niski obrotów i to jest dobre, bo jak ktoś jeździł klekotem, to wibracje mogą mu nic nie podpowiadać i nie zredukuje biegu. Moja żona tak dobiła skrzynię w Hyundai Tuscon w dieslu

Jak już sam czujesz wibracje to i tak jest już za późno, dwumasa/skrzynia biegów swoje przyjęła.

astra pisze:Jak już sam czujesz wibracje to i tak jest już za późno, dwumasa/skrzynia biegów swoje przyjęła.

W Tuscon problem był taki, że tam nie było dwumasy i skrzynia obrywała.Wymienili pół skrzyni ale remont nic nie pomógł.
Ostateczna diagnoza była: otwór w obudowie skrzyni był powiększony przez wibracje wału korbowego, to był 4x4. Czyli skrzynia była do wymiany. Efekt akustyczny przy przyspieszaniu był jak w ciągniku .

mój kolega jeździ nową Skodą Fabią kombi. bardzo postawił na eko - przy 50 km/h zmieniał na 6 bieg = mega podjara bo bardzo niskie spalanie i dążył do przejechania na jednym baku 1k. pytam- nie szkoda Ci auta? nie, bo to na firmę a i tak zamierza po spłacie kupić inne także mu nie zależy. Mówię mu, że przy takiej jeździe to zaraz rozrząd padnie- ee tam, w salonie powiedzieli, że wymiana co 2 lata.....także...

Ale ekojazda wcale nie polega na jechaniu w tempie ślimaka po pavulonie ... oznacza sprawne osiągnięcie prędkości podróżnej (ale też bez przesady z gazem do dechy), unikanie hamowań (obserwowanie drogi, wcześniejsze hamowanie silnikiem by nie trzeba było się zatrzymywać, wymijanie przeszkód itp) i jazda w optymalnym zakresie momentu (np w 1.6 to chyba 1700-4700).

jedno zdanie i można zamknąć watek:
keep momentum, don't brake! ;)

Komputer podpowiada biegi w zależności od prędkości. Nie widzi jakie są warunki na drodze: górka, zamiar wyprzedzania, dojeżdżanie do świateł, itp. Dla komputera jazda z obrotami 2k lub mniej jest w sam raz. A po co w takim razie pozostały zakres obrotów w benzynie? Najlepiej to trzymać się ok. 2,5k obrotów, bo silnik i turbina ma z czego się zebrać gdy trzeba przyśpieszyć, a jednocześnie spalanie jest umiarkowane i napewno dokładniejsze.

Niskie obroty to samo zło.
Nagar, dwumasa,skrzynia ,panewki,korbowody,na deser może trafić się lspi.
A jak dla mnie jeszcze przyjemność z jazdy idzie się p.....

Nie niskie a za niskie.

O tym mówię.
Jak to mówią :"wyrwane z kontekstu".
Skoro mowa o zbyt niskich obrotach dla beznynowców,to za każdym razem trzeba mówić "zbyt niskie obroty dla silników benzynowych"?
Jak cza ,to bedem się starał.

Dla mnie to zasadnicza różnica. Niskie obroty nie szkodzą, za niskie już tak. Ja jeżdżę przeważnie na niskich obrotach i nic się nie dzieje. Oczywiście ta niskość to też odczucie subiektywne. Dla jednego to 2 a dla drugiego 4 tysiące.

M00nlight pisze:Komputer podpowiada biegi w zależności od prędkości. Nie widzi jakie są warunki na drodze: górka, zamiar wyprzedzania, dojeżdżanie do świateł, itp. Dla komputera jazda z obrotami 2k lub mniej jest w sam raz. A po co w takim razie pozostały zakres obrotów w benzynie? Najlepiej to trzymać się ok. 2,5k obrotów, bo silnik i turbina ma z czego się zebrać gdy trzeba przyśpieszyć, a jednocześnie spalanie jest umiarkowane i napewno dokładniejsze.

Pozwolę sobie nie zgodzić się z kolegą. Komputer widzi jakie są warunki na drodze i jak jest większe obciążenie silnika to zmianę biegu na wyższy podpowiada później . Oczywiście zamiaru wyprzedzania nie widzi ale samo przyspieszanie podczas wyprzedzania już tak. . Pozdrawiam.

Przy mocniejszym wciskaniu gazu sugeruje (dodam,że komputer,bo później będę poprawiany) późniejszą zmianę.

PaGo pisze:Przy mocniejszym wciskaniu gazu sugeruje (dodam,że komputer,bo później będę poprawiany) późniejszą zmianę.

Zmianę czego?

EDIT:

Kuźwa,jak żyć?
Na usprawiedliwienie :
napisałem "spróbuję",a nie "będę".

A ja mam to w d , auto ma zapierd... jak będe chciał mieć taczkę to sobie kupię plus działkę. Włączam tryb sport a wskaźnik eko na autobahnie pokazuje wir w baku. W dieslu się bawiłem swego czasu hamowanie silnikiem, jazda na luzie i wychodziło 3,9 l/100. Tutaj też mi czasem pokaże 4,8 l/100 jak się toczę poniżej 100 km/h. Jedyne eko to rozgrzewanie silnika i spokojna jazda przez pierwsze 4-5 km a potem rura.

ja to tez mam w d.
wrzucam d i jade ;)

I ja rura opór. Lamusy na bok. Pan jedzie

To jest takie eko że w trakcie ze stałą prędkością komputer podpowiada żeby wrzucić bieg tak żeby obroty spadły do ok 1800. Jakoś mnie to nie przekonuje. Jeśli na zegarze mam do dyspozycji 6000 to czemu dla silnika będzie dobra jazda na ćwierć? 2200-2500 to jest zdrowo. Jest z czego przyśpieszyć nawet gdy będzie trzeba przyhamować.
Może ludzie też zaczną chodzić stawiając kroki 1m lub dłuższe. Czy przez to mniej się zmęczą?

Czyli wystarczy nie zwracać uwagi na podpowiedzi komputera i jednocześnie nie narzekać, że stosowanie się do zaleceń zmiany biegów może być niezdrowe dla silnika, bo to już ustaliliśmy Ja mam totalną odcinę na te informacje, choć widzę instynktownie, że coś tam mrugnęło na ekranie i że chodzi na pewno o informację dot. zmiany biegów, ale nic sobie z tego nie robię, więc nie będę drążył tematu, że komputer źle podpowiada. Każdy kierowca ma swój rozum i powinien wiedzieć kiedy pora na mieszanie w biegach.

Mnie też ta "ECO" jazda nie przekonuje. Automatycznie obserwuję obrotomierz, jest około 2.5, droga prosta to bieg +1.
Piszę od poczatku na tym forum o zużyciu paliwa , że 4 l/100 to zarzynanie silnika, jazda z górki itp.
Ja moja Aśkę eksploatuje tak jak "vzduch", samochód ma jechać płynnie, nie szarpać i dawać przyjemność z jazdy.

Gral48 pisze:Piszę od poczatku na tym forum o zużyciu paliwa , że 4 l/100 to zarzynanie silnika, jazda z górki itp.

bede w weekend przejezdzac przez Rumie, to Ci moge pomachac ;)

Ja na obroty patrzę jedynie przy prędkościach autostradowych. Przy codziennej jeździe zmieniam bieg na wyższy, bo według mnie słychać po silniku, kiedy na to pora

najlepiej trzymac obroty w okolicach maksymalnego momentu obrotowego. wtedy spalanie powinno byc najmniejsze. jesli benzynowe 1,4 ma maksymalny moment juz od ok. 2000 obr/min, to spokojnie mozna zejsc ponizej tej wartosci. przy 1800 obrotach moment nagle nie znika, jest tylko troche mniejszy, a przy jezdzie ze stala predkoscia obciazenie silnika jest wtedy (z zaleznosci od predkosci) na poziomie kilku, maksymalnie kilkunastu procent.
zebyscie sie tak o siebie troszczyli jak o te swoje silniki ;)

Obejrzyj wykresy przebiegu momentu.
Silniki w ak są na "miękkich"poduszkach,więc "buczenie"
pewnie będzie słyszalne/odczuwalne przy dużo za niskich obrotach.
A przyśpieszanie z tak niskich obrotów?
Strata czasu na redukcję,albo katowanie układu przeniesienia napędu.
Tylko nie mów,że nie musisz redukować.
Jazdy jeździ jak uważa za stosowne:
Ja rzadko zmieniam auta i b.dbam o ich mechanikę.