Astra5Klub.pl

BaCh pisze:Teraz właściciele 1,4 pastwią się nad silnikami 1,0-1,2 jakby mieli co najmniej 5litrowe v8. Zabawnie się to czyta

Nic dodać, nić ująć

Zabawny to jest fakt wsadzania takich wynalazków 1.0 do samochodu Skoda Octavia.

A jechałeś chociaż raz takim autem? Mam w Corsie silnik 1.2 PSA i uważam że jest świetny. Corsą zdecydowanie lepiej jeździ się po mieście niż astra (w kwestii dynamiki) a prędkości autostradowe nie stanowią żadnego problemu. Corsa jest mała ale jeździłem też peugeotami 2008 i 3008 oraz grandlandem z tym silnikiem i również nie miałem zastrzeżeń. Czy te silniki mają sens? nie wiem - z ekologią i ekonomią mają raczej nie wiele wspólnego ale skoro są to trzeba odrzucać uprzedzenia i korzystać.
Taki sam hejt tylko w skali 100 razy większej obserwuję na temat elektryków. A osoby które najwięcej krzyczą widziały elektryka co najwyżej na buspasie jak ich wyprzedzał.

Przelot 180 tyś km Matizem, 1.2 HTP /1.4 TDI Skoda Fabia, testowałem Astrą polifta 1.2 130 km. Dyskusja przeradza się w kwestie gustu czy jeść rybę nożem czy widelcem i czy ryba to ryba czy już mięso. Jak na razie nikt tutaj NIE udowodnił mi głównej tezy- przewagi w kulturze pracy tych jednostek na 4 cylindrowymi silnikami.

Bo tej tezy nie da się udowodnić tylko obalić (1.0 też można obalić . Dostajesz silnik o gorszej kulturze pracy za mniejszą cenę. Mi to osobiście nie przeszkadza a jeśli już to mam start/stop. Jak jadę to czuję pogorszenie kultury pracy tylko z powody dziur na polskich drogach. Najgorzej czuje się stojąc w korku.

Axel99 pisze:Jak na razie nikt tutaj NIE udowodnił mi głównej tezy- przewagi w kulturze pracy tych jednostek na 4 cylindrowymi silnikami.

Ale kto taką tezę wysuwa bo ja pierwszy raz przeczytałem to w twoim wpisie? Testowałem 1.0 tce w clio i tam kultura pracy była fatalna na jałowym, drgało trzęsło i dynamika też słaba. Takiego kompromisu bym nie przełknął. W 1.2 nie czuję żadnych drgań, dźwięku silnika i tak nie słyszę wewnątrz więc nawet nie wiem jak brzmi, a mam tyle momentu od samego dołu że jeździ się naprawdę przyjemnie.

Jak tylko będę miał okazje to sprawdzę ten 1.2 cód miut i maliny w Corsie.

@Furfur a jak jest u Ciebie z obrotami, też podnosi po włączeniu klimy do 1000?

Sprawdziłem i obroty stoją w miejscu czy z klimą czy bez na poziomie 600

Jak dla mnie 1,0T w astrze ma sens,gdy kierowca nie lubi wysokich obrotów i używa auto głównie w mieście.
Pewnie drgania silnika nie byłyby uciążliwe gdyby podnieść obroty jałowe do ok.900.

Jestem właścicielem też Asterki z tym silnikem 1.0 2018 rok 86 tyś przejechalem ZERO !! problemów .

Gratulejszyn.
Może coś powiesz:spalanie ,jakie drogi ,dynamika?

Od 3 miesięcy jestem stosunkowo szczęśliwym posiadaczem Astry K ST z silnikiem 1.0 T z 2016 r. I osobiście, jeżdżąc do tej pory wyłącznie samochodami bez turbo i raczej mniejszej mocy to dla mnie auto jeździ super, są ludzie dla których 1.0 T będzie wystarczające, a wręcz będą zadowoleni z dynamiki. Co do spalania - w ruchu mieszanym ok 6,5l/100, wyjazd wakacyjny autostrada/drogi krajowe udalo się zejść nieco poniżej 6l/100.

Mam jednak pytanie do użytkowników auta z tym silnikiem: jaki olej będzie w porządku do tego silnika? Waham się głównie między Orlen Platinum Dex1 5W30, a GM Dexos1 Gen3 (Gen2 już się nie dostanie). Ten pierwszy był chwalony przy okazji silnika 1.4T, ale mój mechanik nieco się krzywi na Platinumy. Ten drugi ma podobno gorszą bazę niż Gen2. Jaka jest Wasza opinia? Mam takie marzenie, że chciałbym tym silnikiem dobić do ponad 200 Tkm (jest ponad 105 TKM)

Proszę przedstawić się w odpowiednim miejscu na forum /daro

Obojętne.
Tak rzecze Saczi.
Raz w roku lub co ok.10000km i będzie git.

PM84 pisze: mój mechanik nieco się krzywi na Platinumy...

Zapytaj go, czy motul albo Fuchs byłyby lepszym wyborem?
Te we oleje to ta sama receptura, czyli baza oleju i pakiet dodatków

Added in 9 minutes 22 seconds:

PM84 pisze: mój mechanik nieco się krzywi na Platinumy...

Zapytaj go, czy motul albo Fuchs byłyby lepszym wyborem?
Te ww oleje to ta sama receptura, czyli baza oleju i pakiet dodatków

PaGo pisze:Jak dla mnie 1,0T w astrze ma sens,gdy kierowca nie lubi wysokich obrotów i używa auto głównie w mieście.
Pewnie drgania silnika nie byłyby uciążliwe gdyby podnieść obroty jałowe do ok.900.

Z rok temu jako zastępcze dostałem od ASO poliftingową Astrę 1.2. Nawet to jechało, ale kulturą pracy byłem mega rozczarowany. Pamiętam, że cały czas nerwowo zerkałem na obrotomierz, bo zdawało mi się, że duszę silnik zbyt niskimi obrotami. A obrotomierz w tym czasie pokazywał 3000... Mając porównanie z czterocylindrówką nie kupiłbym.