Astra5Klub.pl

Niedawno kupiłem Enjoy 1.6 200KM za 75200.

Dobra a za astre sw z 2019 srebrny metalik biznes plus felgi struktura kolo dojazdowe 72 tys. Jak taka cena sie wam widzi na dzien dzisiejszy

Witam,

Pozwolę się podpiąć pod temat. Otóż... Astra Enjoy 1.4T 150 KM, automat, S/S, bezkluczykowe uruchamianie, podgrzewany fotel i kierownica, pakiet biznes +, kolor szary. Pojazd nowy z salonu, niezarejestrowany, bez przebiegu (7km). Cena ok 72000... warto ?

Lepszy niż poliftowa Astra. Jak długo stał? Rocznik?

Ja kupiłem dwa tygodnie temu enjoy 1.4 150km z pakietem biznes i pakietem oświetlenia plus kamera cofania czujniki z przodu i tyłu to chyba norma w enjoy i takie tam dodatkowo alo felgi ale nie .org i szyby mi przyciemnili i dałem 69500 a i kolor darkmoon Blue

Ja we wrześniu kupiłem nowy roczny (rok stał w salonie) Enjoy 1.6 200KM z alu 17 cali za 72000zł

Inferno pisze:Lepszy niż poliftowa Astra. Jak długo stał? Rocznik?

W salonie stał rok, a rocznik to 2019. Zapomniałem dodać że to oczywiście HB. Miałem okazję się nim przejechać (po placu - bo auto niezarejestrowane) i muszę przyznać że ładnie chodzi i widać że nie było używane nawet jako DEMO. Nr. VIN też wskazuje na to, że auto "leżakowało" w salonie. Jeździłem też wersją z manualem i.... niby fajnie, ale... automat jest chyba lepszy

Byłem tylko zaskoczony ceną tego auta, ponieważ od kilku miesięcy ceny tych Astr w automacie są dużo wyższe i w dodatku bez systemu uruchamiania bezkluczykowego.

Brać, bo to ostatni moment na zakup Astry z niewykastrowanym silnikiem. Dodatkowo dobra inwestycja na przyszłość, bo wyobraź sobie sytuację, gdy za kilka lat przyjeżdża do Ciebie klient zainteresowany zakupem tegoż wehikułu i Ty otwierasz maskę, a on wybałusza ślepia i rzecze - "Oooo Panie, ile tu garnków w tym motorze." Po czym już bez szemrania wysupłuje cały wór dutków. Bo należy mieć na uwadze, że wówczas pod maskami świeżo produkowanych jeździdeł będą jeno motory od odkurzaczy lub co najwyżej spalinówka 2-garnkowa od kosiarki, sprzęgnięta z elektrycznym silniczkiem z golarki do mordy. Tak więc dobrze radzę żeby brać teraz to co jest i nie wybrzydzać.

Albo klient powie że takiego przeżytku i starego fajansu to nie chce...

Jestem pewien, że także stary fajans znajdzie swoich wielbicieli. Bo gdyby tak nie było, to nie widziałbym na drogach np.tyle Volkswagenów z zeszłego wieku, a i jakąś taką Astrę też dziś widziałem, gdy porywałem z Biedry ostatnią zgrzewkę papieru do twarzy.