Astra5Klub.pl

kamilnh pisze:

jedivader pisze:Panowie jeżeli jest aku AGM (a jest) do jego ładowania potrzebna jest specjalna ładowarka z funkcją ładowania aku AGM w innym przypadku (w ładowarce brak funkcji AGM) załatwimy sobie aku. Wystarczy kilka chwil ładowania. Trzeba pamietać, że AGM to nie Kwasówka i dlatego jest w bagażniku. AGM nie lubi wysokich temp jakie panują pod maską. Także zajrzeć pod podłogę bagażnika i kupić odpowiednią ładowarkę...

AGM jest tylko w wersjach w samochodach z S&S

Nie tylko, ja nie mam S&S a AGM siedzi w bagażniku...

kobe24la pisze:Dobra Panowie, to jaką ładowarkę/prostownik byście polecili do akumulatorów AGM? Często jeżdżę krótkie trasy, odpukać drugi rok i problemów z akumulatorem nie miałem. Jednak mając ładowarkę/prostownik od czasu do czasu podpiąłbym aku w garażu.

Cos takiego kupiłem i wg mnie sprawdza się. Jest do większości rodzajów aku:

PROSTOWNIK AKUMULATOROWY Z EKRANEM LCD - MIKROPROCESOROWY 6V / 24V - PM-PM-60B

jedivader pisze:

kamilnh pisze:

jedivader pisze:Panowie jeżeli jest aku AGM (a jest) do jego ładowania potrzebna jest specjalna ładowarka z funkcją ładowania aku AGM w innym przypadku (w ładowarce brak funkcji AGM) załatwimy sobie aku. Wystarczy kilka chwil ładowania. Trzeba pamietać, że AGM to nie Kwasówka i dlatego jest w bagażniku. AGM nie lubi wysokich temp jakie panują pod maską. Także zajrzeć pod podłogę bagażnika i kupić odpowiednią ładowarkę...

AGM jest tylko w wersjach w samochodach z S&S

Nie tylko, ja nie mam S&S a AGM siedzi w bagażniku...

To ciekawe co mówisz. Po co opel pcha takie aku do wszystkich aut?

NOCO genius są porządne ale niestety też drogie.
Swoją drogą brak S&S i brak AGM w bagażniku

Mati, a jakiś konkretny model możesz polecić z tej firmy? Zdaje sobie sprawę, że parę groszy trzeba wydać na coś przyzwoitego. Z drugiej strony jest to inwestycja na lata.

Ja używam CTEK MXS5, raz w miesiącu podpinam aku, żeby był w dobrej kondycji. Chyba jedna z najbardziej polecanych ładowarek do samochodów osobowych. Warto zerknąć na kanał na yt: mr akumulator, rzetelne testy.

@kobe24la - możesz tez zobaczy CTEK MXS 5.0 , ceny podobne do NOCO
a co do NOCO to chyba lepiej już brać 7A bo 3,5A może być za slaby - NOCO G7200EU 7.2A
a z tańszych np.: Volt Polska 6V 12V 5A ( tylko ta nie pamięta ustawień po zaniku zasilania), lub VOLT Polska 12V 24V 10A lub jakaś z Lidla

Tylko w naszych autach jest tzw inteligentne ładowanie (poczytaj moje posty z obserwacji ładowania), wiec nie ma sensu doładowywać jeżeli nie ma problemu z uruchomieniem itp, bo i tak ECU sobie sam ustawi prawidłowe naładowanie

kamilnh pisze:

jedivader pisze:

kamilnh pisze:
AGM jest tylko w wersjach w samochodach z S&S

Nie tylko, ja nie mam S&S a AGM siedzi w bagażniku...

To ciekawe co mówisz. Po co opel pcha takie aku do wszystkich aut?

Bo jest lżejszy niż kwasowy

@kobe24la NOCO genius G7200, ma mój znajomy i mega zadowolony a siedzi w branży aku.

Dzięki wielkie za odzew panowie. Przeglądając ofertę NOCO Genius właśnie wpadł mi w oko model G7200EU, cena do zaakceptowania.

@kobe24la - możesz tez zobaczy CTEK MXS 5.0 , ceny podobne do NOCO

Faktycznie dość podobna do NOCO, jednak 5A to troszkę za mało. U siebie mam akumulator 80Ah, więc dobrze by było aby ładowarka dawała prąd wyjściowy te 7-8A. Tutaj podszedł by mi bardziej model CTEK MXS 7 lub 10.

Jakiś obraz już mam, poczytam trochę w sieci i na pewno coś się wybierze

a no tak Ty masz S/S i akumulator AGM, wiec w tym przypadku bierz markowe ładowarki 7-10 A, pamiętaj zgodnie z instrukcja pojazdu , napięcie ładowania nie może być większe niż 14.6V

napięcie ładowania nie może być większe niż 14.6V

Tak, wiem. Lecz myślę, że w przypadku tych ładowarek tutaj akurat napięcie reguluje automatycznie już sama ładowarka.

Martin pisze:a no tak Ty masz S/S i akumulator AGM, wiec w tym przypadku bierz markowe ładowarki 7-10 A, pamiętaj zgodnie z instrukcja pojazdu , napięcie ładowania nie może być większe niż 14.6V

15.6V. CTEK ma chyba takie w funkcji AGM Recond.

https://www.youtube.com/watch?v=MuBOfj78El4

Ostatecznie po przeanalizowania tematu, doczytaniu w internecie zakupiłem ładowarkę NOCO Genius G7200 v2.0. Na tygodniu zobaczymy co potrafi to urządzonko.

kobe24la pisze:Ostatecznie po przeanalizowania tematu, doczytaniu w internecie zakupiłem ładowarkę NOCO Genius G7200 v2.0. Na tygodniu zobaczymy co potrafi to urządzonko.

Masz 3 miesiące na testy. Potem zdajesz relację czy warto tyle kasy wydać.
Bo "tego" jest tyle na rynku, a w większości chiński produkt, że poczekam, postoję.

Masz 3 miesiące na testy. Potem zdajesz relację czy warto tyle kasy wydać.
Bo "tego" jest tyle na rynku, a w większości chiński produkt, że poczekam, postoję.

Wiesz, ciężko mówić tutaj o jakiś testach jeśli nie ma się do tego przyrządów do pomiaru napięcia, rozładowania czy pojemności akumulatora. Do tej pory nie miałem problemów z akumulatorem w swojej Astrze, a mam już ją 1,5 roku. Akumulator nie ma łatwo, bo jeżdżę głównie krótkie odcinki często gasząc/odpalając silnik. Dlatego też chciałem kupić jakąś "przyzwoitą" ładowarkę, która pozwoli mi w łatwy, prosty i w miarę bezobsługowy sposób naładować/doładować baterie. Padło na NOCO Genius, dzięki podpowiedzią kolegów z forum, za co bardzo dziękuję.

Wybór jest bardzo ciężki. Tak jak piszesz, tego typu urządzeń jest mnóstwo, rozpiętość cenowa jeszcze większa. Dlatego pytałem m.in. na naszym forum, czy ktoś może coś polecić w dobrym stosunku cena/jakość. Wahałem się też co do mocy ładowarki, rozważałem jeszcze zakup NOCO G15000, ale po dłuższym namyśle, odpuściłem ten model. Raz, że cena dwa razy wyższa ~ 800zł, to po zapoznaniu się z kilkoma recenzjami stwierdziłem, że do takiego "okazjonalnego" ładowania w zupełności starczy model niższa NOCO G7200. Ładowarka zbiera mnóstwo pozytywnych opinii, 5 lat gwarancji, dość bogate wyposażenie w zestawie. Jeśli faktycznie tak dobrze będzie się spisywać jak wygląda, to myślę, że będzie to dobrze wydane 400zł

Moje zdanie jest takie, że nawet zwykły prostownik dający na wyjściu 15-16V i prąd do 5A tak samo naładuje jak te super hiper ładowarki.
Siadł mi aku do 5V i ładowarka ładowała jako 6V-wy i tyle, więc musiałem targać z domu prostownik żeby podnieść napięcie do 12V.
Akumulator ołowiowo-kwasowy to nie jest skomplikowane ustrojstwo żeby potrzebowało nie wiadomo jakich rzeczy do ich obsługi. Alternator daje np. 14,1V i nie ogranicza prądu ładowania, a porządny aku potrafi dobrze funkcjonować ponad 10 lat.
Tylko że moja Asterka ma na bakier z ładowaniem, zrobiłem ostatnio 40 km i jechałem na samym aku, zero ładowania.

Oczywiście, że naładuje. Natomiast przy AGMach i zwykłych prostownikach (nie ładowarkach) trzeba dysponować wiedzą, czasem i chęciami by kontrolować proces ładowania.

Te urządzenia to podłącz i zapomnij. Jak zostawisz na 2-3 dni to nic się nie stanie, przy prostowniku mogłoby być różnie. No i druga strona medalu - zwykłym prostownikiem nie powinno się ładować aku w samochodzie - może uszkodzić instalacje.

Astroid oczywiście, że naładujesz, tylko po pierwsze trzeba mieć prostownik dający takie napięcie, którego nie mam, a jego koszt też jest znaczny. Po drugie tak jak pisze kubbak wymaga to stałego monitorowania procesu ładowania, żeby nie uszkodzić AGM-a. Napięcie 15-16V w przypadku AGM-a to napięcie przy końcowym procesie ładowania, wcześniej jest to ok. 14,7V jeśli dobrze pamiętam.

Kupiłem wyżej wymienioną ładowarkę właśnie z uwagi na łatwość obsługi, nie muszę co trochę sprawdzać akumulatora (do garażu na osiedlu mam kawałek drogi), prostote podłączenia, itp. Nie mam zamiaru nikogo tutaj namawiać, ale myślę że jakieś 99% zwykłych szarych użytkowników będzie szukało podobnego łatwego w obsłudze urządzenia, które podłączasz i tak naprawdę możesz zostawić na kilka miesięcy nie uszkadzając przy tym akumulatora

PS. Polecam bardzo fajny kanał na YT użytkownika mrAkumulator (ktoś już tutaj o nich chyba wspominał). Można się wiele ciekawych rzeczy dowiedzieć odnośnie ładowania akumulatorów, testy baterii, urządzeń, instrukcje jak ładować, itp.

kubbak pisze:Oczywiście, że naładuje. Natomiast przy AGMach i zwykłych prostownikach (nie ładowarkach) trzeba dysponować wiedzą, czasem i chęciami by kontrolować proces ładowania. Te urządzenia to podłącz i zapomnij.

Myślałem o prostowniku (zasilaczu) który ma określone maksymalne napięcie i wydajność prądową do np. 5A. Również można podłączyć i zapomnieć, a w razie zaniku napięcia zasilania prąd zwrotny z aku nie popłynie. Jeśli zastosujemy mostek Gretza ładujemy impulsowo 100Hz lub prościej 50Hz jak wypasioną ładowarką. Posiadam również jak większość, ładowarki procesorowe te do 3,8A, ale postanowiłem sobie i kompletuję podzespoły na ładowarkę z przełączanym napięciem 14,7V lub 16V oraz regulowanym prądem do 10A. Będzie posiadać również woltomierz i amperomierz. Można kupić, tylko lubię coś sam zmajstrować.

Astroid pisze:który ma określone maksymalne napięcie i wydajność prądową do np. 5A. Również można podłączyć i zapomnieć, a w razie zaniku napięcia zasilania prąd zwrotny z aku nie popłynie.

Popraw jeśli się mylę. Ładowarki procesorowe mają zadane poziomy napięcia/natężenia do faz ładowania, po jego zakończeniu rozłączają się. Zwykły prostownik bez Twojej kontroli będzie się chyba ładował ciągle zadanymi parametrami, po naładowaniu się sam nie rozłączy?

Ja kupiłem rok temu prostownik firmy BASS BP-6708. Solidne natężenie, obsługa AGM. Polecam.

Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka

kubbak pisze:

Astroid pisze:który ma określone maksymalne napięcie i wydajność prądową do np. 5A. Również można podłączyć i zapomnieć, a w razie zaniku napięcia zasilania prąd zwrotny z aku nie popłynie.

Popraw jeśli się mylę. Ładowarki procesorowe mają zadane poziomy napięcia/natężenia do faz ładowania, po jego zakończeniu rozłączają się. Zwykły prostownik bez Twojej kontroli będzie się chyba ładował ciągle zadanymi parametrami, po naładowaniu się sam nie rozłączy?

Po zakończeniu ładowania co chyba 20-30 sek. puszcza paczkę impulsów tzw. ładowanie podtrzymujące.
Zwykły prostownik po naładowaniu np. do 15 czy 16V i takie napięcie na zaciskach jest, a prąd płynie już minimalny, który zamienia się w ciepło i akumulatorowi żadnej krzywdy nie robi.

W maju 3 lata stukną Czekoladce i nigdy nie doładowywałem akumulatora, żyje i pali od strzała.

Co jakiś czas rano wyskakuje typowe "sprawdź oświetlenie tablicy rejestracyjnej" jako oznaka, iż nie jest w pełni naładowany, co najlepsze zazwyczaj dzień po trasie +/- 250 km

A moja oczywiście pod ładowarką, w niedzielę zrobiłem 2x40km a dzisiaj napięcie było 11,6V.

Mojej już stuknęły 3 lata i też nigdy nic nie musiałem robić z AKU. Faktycznie na mrozach pojawia się czasami komunikat: sprawdź system ESC, ale poza tym wszystko działa bez problemów.

Astroid pisze:Zwykły prostownik po naładowaniu np. do 15 czy 16V i takie napięcie na zaciskach jest, a prąd płynie już minimalny, który zamienia się w ciepło i akumulatorowi żadnej krzywdy nie robi.

Nie chce się spierać o to bo się na tym aż tak nie znam. Możliwe, że masz racje.

Natomiast AGMy można ładować wysokim napięciem tylko przez jakiś okres (nie cały czas) i tu bym się bał podłączać zwykłego prostownika.

kubbak pisze:

Astroid pisze:Zwykły prostownik po naładowaniu np. do 15 czy 16V i takie napięcie na zaciskach jest, a prąd płynie już minimalny, który zamienia się w ciepło i akumulatorowi żadnej krzywdy nie robi.

Nie chce się spierać o to bo się na tym aż tak nie znam. Możliwe, że masz racje.
Natomiast AGMy można ładować wysokim napięciem tylko przez jakiś okres (nie cały czas) i tu bym się bał podłączać zwykłego prostownika.

2 lata w wojsku pracowałem w akumulatorowni w tym pół roku szkółki. Do Antków i helikopterów obsługiwałem akumulatory kwasowo-ołowiowe, a do MIG-21 zasadowo-srebrowe. Więc trochę pojęcia o tym mam. A o AGM muszę poczytać czym się różnią od zwykłych.

No i chyba mamy odpowiedź co do ładowania prostownikami. Bez ścisłej kontroli lepiej się w to nie bawić.

https://www.youtube.com/watch?v=cTLqQFc32fw

a jakiej mocy mamy alternatory w naszych Astrach (ile max amper mogą oddać do instalacji) ?