Astra5Klub.pl

Witam. Opel Astra 1.4 turbo 150KM sportstourer przebieg 80 000km, produkcja maj 2017r. Zapaliła mi się lampka - uszkodzony silnik, towarzyszył temu spadek mocy. Jakoś się dokulałem do lokalnego mechanika. Diagnostyka komputerowa - błąd z nastawnika zmiennych faz wałek ssący. Oględziny - pod maską liczne wycieki z przodu silnika (zaczyna sie już pod pokrywą, silnik cały zapaćkany, trudno ocenić w ilu miejscach cieknie, a na ile jest to rozbryzg z górnego wycieku), ale napewno też z miski olejowej. Do diaska, to jest młode auto, silnik miał dobre opiniei już takie coś? Czy to nie jest wada fabryczna? Czy nie było na to jakieś akcji serwisowej? Gdzieś czytałem, że była na wycieki z miski olejowej, gdzie się dowiem jakich numerów vin to dotyczy? Mechanik wstępnie wycenił koszt uszczelnienia silnika na przeział 1-2 tyś, w przypadku jeśli okaże się, że rozrząd do wymiany, koszt może sięgnąć nawet 4tyś - jak ocenilibyście taka wycenę (to nie jest aso). Proszę o porady, opinie. Jesli to nie wada fabryczna, jak mogło dojść do takiej awarii, czy winnym jestem ja, tzn. nieprawidłowa eksploatacja? Miałem wykupiona gwarancję przedłużoną do 5 lat, niestety przekroczony jest limit km, wiec zostaję sam z tym problemem, no chyba że jest jakaś akcja serwisowa. Poradźcie.

Hej. Poszukałbym na twoim miejscu najpierw tego nastawnika faz. U mnie tez nagle zaczęło mocno spod niego lać. Cały silnik uwalony olejem, mało zawału nie dostałem, bo też myślałem że jakieś uszczelnienie poszło. Kupiłem używany ten czujnik za ok 100 zł na wiadomym portalu aukcyjnym. Założyłem, umyłem silnik i jest ok. Natomiast nie było u mnie żadnych informacji o awarii, więc być może u Ciebie jest coś więcej.