Astra5Klub.pl

Tak, w przyszłym roku ma jeszcze dojść hybryda z automatem

Zadowolony to enigmatyczne stwierdzenie.

jedzie to w ogóle??

Może akurat koledze Kokodyl odpowiada takie auto. Grunt, że on jest zadowolony

Osobiście, szkoda, że Dacia nie ma jednak trochę lepszych materiałów wykończeniowych. Np. Fiat Tipo w podstawowej wersji oferuje twarde plastiki łącznie z deską rozdzielczą. Przy wyższych wersjach wyposażenia już te materiały są lepszej jakości, miękkie w dotyku. Tutaj też coś takiego by się przydało.

Auto zawsze kupuje na 4-4,5 roku, sprzedaje przed końcem gwarancji. Teraz potrzebowałem dużego auta dla 5 osobowej rodziny. Plusy jakie do mnie przemówiły to wielkość, fabryczny LPG, możliwość wybrania opcji wyposażenia która mi wystarczy (to co w AK + parę pierdół) no i oczywiście cena. Wygląd aktualny też dla mnie jest spoko, 5-6 lat temu raczej nie poszedłbym w Dacię Wbrew pozorom auto ma też zaskakująco niezłą dynamikę. Za 4-4,5 roku będę myślał jakie będzie kolejne auto - wtedy nie będzie problemu z 3 fotelikami, wózkiem, łóżeczkiem itp. więc wybór będzie inny.

kobe24la pisze:Osobiście, szkoda, że Dacia nie ma jednak trochę lepszych materiałów wykończeniowych. Np. Fiat Tipo w podstawowej wersji oferuje twarde plastiki łącznie z deską rozdzielczą. Przy wyższych wersjach wyposażenia już te materiały są lepszej jakości, miękkie w dotyku. Tutaj też coś takiego by się przydało.

Akurat dla mnie to plus jest nawet poniekąd. Ostatnio co chwilę musiałem praktycznie prać tapicerkę z soczków, musów, śladów butów itp. Plastik wytrę i tyle.

O aucie marzeń zacznę myśleć jak przestaną jeździć z nami dzieci czy za jakieś min. 15 lat. Wtedy kupię sobie Dodge Challengera

Wtedy już nie będzie Dodge Challengera

Wtedy będzie wodorowym suvem coupe

Gratki...fajne auto a na LPG będzie śmigać za małe pieniądze.

Kokodyl pisze:A ja zdecydowałem się na zamianę asterki na takie cudo jak Dacia Jogger

Obywatelu! Pobliż nam Joggera w oddzielnym poście.
Ponoć ma już android auto bez kabla i zajebiste relingii. Także do dzieła. Co poniektórym klapki razem z skarpetkami powypadają, oczy wyskoczą i będą turlali się i piszczeli

Ja nie kce dżokera.
Jakiś taki sześcianowy.
Ja kce dupą po asfalcie czeć.
Ps.
I nie jezdę rasizdoom.

PaGo pisze:Jakiś taki sześcianowy.

szcześcianowy bo ma zastąpić Dacię Dokker

Astra L za 85-95 tys za 3 cylindrowke i do tego jaka:
https://auto-dzban.pl/porady-motoryzacy ... -i-awarie/

Kto to bedzie kupowal?

Zaraz znajdą się obrońcy wszystkiego co ma tylko 3 gary, pewnie się dowiem o wyjątkowości tego napędu w L-ce.

adax pisze:Astra L za 85-95 tys za 3 cylindrowke i do tego jaka:
https://auto-dzban.pl/porady-motoryzacy ... -i-awarie/

Na pewno już poprawili te wady tak jak w TSI od VAGa

jakoku pisze:

Kokodyl pisze:A ja zdecydowałem się na zamianę asterki na takie cudo jak Dacia Jogger

Obywatelu! Pobliż nam Joggera w oddzielnym poście.
Ponoć ma już android auto bez kabla i zajebiste relingii. Także do dzieła. Co poniektórym klapki razem z skarpetkami powypadają, oczy wyskoczą i będą turlali się i piszczeli

Klapki Kubota mi pospadały i zostałem w samych białym skarpetach po pierwszej jeździe
A tak serio to dużo plusów i kilka minusów póki co. Na pewno na plus pakowność, wspomniane relingi, światła i hamulce lepsze jak standardowe w AK imo. Na minus np. działanie czujnika świateł. Słabo reaguje np. w deszczu. Do pracy (dźwięku silnika) też trzeba się przyzwyczaić. AA jak w AK mam na kablu, z powodu braków na rynku musiałbym czekać ok. 2 msc dłużej na bezprzewodowe więc zrezygnowałem.
Za mną wyjazd z rodziną na święta zapakowanym autem w Bieszczady i bez problemu dawał wszędzie radę. Ekonomika jazdy ok, ok. 8l LPG podczas tego wyjazdu.
Auto z pewnością godne polecenia rodzinom 2+3 imo.

Hamulce lepsze niż w ak ?
W jakim sensie ? Dozowania?
"Hamowanie ze 100 km/h (zimne hamulce), 41,6m."
AK 36,7m.

Droga hamowania astry jes niezla ale subiektywne odczucia pod tym wzgledem bardzo slabe,trzeba mocno cisnac by byl efekt,porownuje do grupy vw i kia.

Nie trzeba mocno cisnąć hamulca. Kierowca w panice przed wypadkiem dusi hamulec na maksa, ale auto od tego nie hamuje lepiej.

Nie zgodzę się. W AK trzeba absurdalnie dużo siły użyć do mocnego hamowania, a to powoduje, że relatywnie później zaczynamy hamować. I według mnie bardzo rzadko hamuje się jak w testach: będąc przygotowanym do wciśnięcia natychmiast pedału w podłogę z jak największą siłą.
Zresztą po to przecież powstaly systemy wspomagające hamowanie - te które wykrywają awaryjne hamowanie i same dociskają hamulec. Przy dużych prędkościach daje konkretną różnicę w drodze hamowania.

Dokladnie,to bardzo niekomfortowe uczucie,droga hamowania w tym przypadku mi lata,czesto mam tak,ze zaczynam hamowanie przed sznurem aut i hamuje najpierw delikatnie(nic)mocniej(prawie nic)kuzwa mysle,zaraz uderze w nich,wpadam w mala panike i naciskam na maksa i wreszcie sie jakos zatrzymuje(uff).W Skodzie albo kia wyglada to tak,hamuje delikatnie jest ok,troche mocniej a tu prawie hebel,mega komforowe odczucia jak w jakims sportowym samochodzie.

Oczywiscie wiekszosc z nas w jakims stopniu sie przyzwyczaja do swojego samochodu i jego charakterystyki,ale wystarczy zrobic przesiadke do innego i tu szok maly nastepuje

Szach.
I mat.

Stanislawa pisze:Ludzie hamować "to trza umić"

Dokładnie, bez internetowego kursu: "Mistrz środkowego pedała - od zera do bohatera" nie ma nawet co próbować

Mam wrażenie,że niektóre wady AK są wytykane nieco "na siłę".

Nie wiem czy na sile czy nie,od taka specyfika.Ogladajac na yt test nowego 308,testujacy krytykowal rowniez,charakterystyke sily hamowania,tam znowu tak,przez 3/4 nic sie prawie nie dzialo a w ostatnim odcinku stawal nagle deba.Wracajac do astry K,jest tak samo jak w mojej starej g w hondzie civic Vii u ojca podobnie,czyli bez szalu.Lecz z jazd testowych kia ceed poprzednia generacja i skody pamietam,ze wduszajac lekko pedal hamulca efekt byl blyskawiczny,przesiadajac sie ponownie do mojej astry myslalem przez pierwsze pol godziny jazdy,ze nie mam hamulcow,od razu wydluzyc mursialem odstep bo czulem,ze moge nie zdazyc wyhamowac.Pewnie gdybym nie robil jazd testowych u konkurencji to bym w ogole nie zwrocil uwagi,to tak jak od razu zauwazylem slabe wyciszenie toyoty corolli...

I po cholerę efekt blyskawczny?
Maja się dobrze dozować i ,dla mnie ,takie są.
To,że mocno hamują po lekkim wciśnięcie nie znaczy ,że szybciej się zatrzymasz.

W astrze podał hamulca dobrze chodził. W insigni jest taka żyleta, że po dotknięciu staje w miejscu i trudniej jest delikatniej przyhamowac. To samo jest z pedałem gazu. Moim zdaniem lepiej było w astrze.

Żona przez hamulce wolała jeździć drugim w domu 12-letnim ceed'em niż AK, mimo, że klekot, ciężej chodząca skrzynia itp.
Mi to jakoś bardzo nie przeszkadzało chociaż tez czułem sporą różnicę na korzyść ceed'a. Po zmianie auta też od razu zwróciłem na to uwagę.

adax pisze:Dokladnie,to bardzo niekomfortowe uczucie,droga hamowania w tym przypadku mi lata,czesto mam tak,ze zaczynam hamowanie przed sznurem aut i hamuje najpierw delikatnie(nic)mocniej(prawie nic)kuzwa mysle,zaraz uderze w nich,wpadam w mala panike i naciskam na maksa i wreszcie sie jakos zatrzymuje(uff).W Skodzie albo kia wyglada to tak,hamuje delikatnie jest ok,troche mocniej a tu prawie hebel,mega komforowe odczucia jak w jakims sportowym samochodzie.

Oczywiscie wiekszosc z nas w jakims stopniu sie przyzwyczaja do swojego samochodu i jego charakterystyki,ale wystarczy zrobic przesiadke do innego i tu szok maly nastepuje

W prawdziwych sportowych samochodach często nie ma wspomagania hamulców i trzeba użyć bardzo konkretnej siły.

Ja kolegi tutaj nie jechałbym za tę Dacię bo kolega napisał dlaczego się na nią zdecydował i szczerze napisał, że względy budżetowe miały tutaj też duże znaczenie. Mam nadzieję, że samochód spokojnie posłuży mu te kilka młodych lat. A mam pytanie - czy w Daci nie jest dostępny 1.3 TCE bo te jednostki są bardzo dobre i gdybym miał celować w Francuza to właśnie z tą jednostką, tym bardziej, że ma 4 cylindry.
Czas zasuwa szybko, już w styczniu kończę leasing Asterki i stanę przed podobnym dylematem bo to ciężki temat ale wiem jedno - nie będę czekał miesiącami na samochód tylko to co dostępne i nie wiem czy od razu zmienię czy też odczekam pół roku (wracając do dobrego sposobu) aby nie płacić podatku.

Moja rada - zacznij się już rozglądać i zamawiaj jak najszybciej jeśli faktycznie chcesz/musisz bo to co się dzieje z czasami oczekiwania (i z cenami) to nieśmieszny żart.
Sam czekam już 5. miesiąc, w międzyczasie miałem już przesunięty termin, anulowanie zamówienia przez producenta z którego się jednak wycofali i teraz ponownie mam status w produkcji ale zero gwarancji czy się doczekam. Znajomi którzy czekają na swoje auta też relacjonują że jest poważny problem. Kolega czeka na służbowego golfa już 14. miesiąc i nadal nie wie kiedy odbiór.