Był dzisiaj u nas znajomy teścia. Fabia 1 1.9tdi chyba z 15 lat ma. Gadka zaczęła się o oponach, a skończyła na silniku i zawieszce z wymianą oleju, gdzie było napisane następna wymiana 960 tys km. I co wy na to ? Ja pytam się czy to prawda, a on że tak. Koleś handluje i śmiga z przyczepką po Polsce. Na pytanie co następne mówi, że musi coś kupić, ale raczej używka też z 1.9 tdi, że może Octavia kombi.
U mnie AR wyrobiła sobie złą opinię. Kolega miał 146 i mu gniła i padała elektronika. Inny miał 166 w dieslu i codziennie na parkingu odłączał akumulator, bo mu coś tak brało prąd, że rozładowywało mu akumulator przez 8 godzin, do tego brało olej. Kolejny ma 159 sedan i chodzi super, tylko co roku robi coś w zawieszeniu, fakt śmiga po 30 tys rocznie, ale bez przesady, kolejny ma 159 kombi, ale diesla w automacie i sobie chwali. I tak zostaje 3 do 1 więc ja nie brałem AR pod uwagę, chociaż mi się podobają.
Myślałem, że Opel będzie bezawaryjny jak dawny silnik 1.4T, ten co fabryczny gaz zakładali, że nie będzie gnił jak kiedyś, a do tego poprawili środek i odciążyli go. Byłem nastawiony na Astrę jak diabli, nawet napalony jak Arab na kurs pilotażu, ale jak poczytałem to forum, to te nowe silniki nie takie jak dawny i do tego skrzynia, narzekania na czujniki itp. Stąd odpuszczam sobie Astrę i Opla w ogóle. Jak ma mi się coś psuć, to wolę to co mi od zawsze pasuje czyli grupa VW. Dobrze mi się tym jeździ, pasuje mi stylistyka i nastawy działania systemów auta, jak wspomaganie, skrzynia, sprzęgło, ergonomia. A te kilka tysięcy oszczędności nie przekona mnie, by zaryzykować z Oplem.