adax pisze:
Teraz jest pytanie czy czekac na nowe sztuki tyle,ze bez pakietu biznes w ktorym wlasciwie tylko mnie interesuja czujniki tyl za ktore oddzielnie trzeba dac tysiaka.Ale moze się okazać,że z nowym rokiem dostanę również auto za 67 tyle,że bez pakietu biznes,czyli nic mi to nie da.
Generalnie chciałem się zmieścić w 65tys a trzeba przecież doliczyć również 2.5 tys za ubezpieczenie.Podsumowując,mam wrażenie,że takie auto powinno być za 60 tys i wtedy to by było git oczywiście mozna dostać taką astrę w tej cenie ale z silnikiem 1.4 100 koni....
Im wcale teraz nie zależy na sprzedaży aut. Ja chce kupić auto za około 90 tys. a gość nawet do mnie nie oddzwania. W jednym z salonów to czułem się jakby sprzedawał mi na tak zwany "odpierdol". Ktoś gdzieś powiedział, że koniec roku to nie jest dobry okres, według mnie nie jest to dobry okres u tych co mają wyniki. A Opel je ma w tym roku. Policz jaki procent zniżki ci wyjdzie, jak mniejszy niż 12% to odpuść. Tutaj ludzie dostawali sporo więcej. Sam od ręki dostałem ponad 10% i opony. Negocjacje 2 minuty, tak się gościowi śpieszyło. Powiedział że jak przyniosę coś lepszego to się zastanowi, drugi jak zobaczył tą ofertę to dał prawie 12%, miał oddzwonić czy załatwi na jazdę 200km - również cisza.
Następny case, chciałem się umówić na jazdę testową Kia Optima. Pani mówi, że ma tylko diesla ja się pytam czy może sprawdzić czy nie ma gdzieś w Warszawie albo okolicy w benzynie i oddzwonić, mówi że ok. Na telefon się nie doczekałem.
Jeden sprzedawca z Opla sam dzwoni, żeby wysłać mu lepszą ofertę to on porówna i coś zaoferuje. Cisza do dziś.
W salonie Skody, z którego mam już w rodzinie auta i serwisujemy, gość obiecał, że się dowie i oddzwoni. Do tej pory cisza.
Są osoby, którym widać, że zależy. Nawet odpiszą czy oddzwonią i powiedzą, że nie są w stanie teraz dać lepszej oferty ale żeby pamiętać o nich w przyszłości. Ogólnie wielki minus dla większości dealerów, po części rozumiem bo pewnie jest taki natłok teraz w salonach, że nie ma czasu na klienta, który może kupi, może nie, a jeszcze chce cenę negocjować. 3 lata temu branża była w dołku to ludziom z ręki jedli, teraz się wszystko odbiło to serio czujesz się, że ty bardziej chcesz kupić niż on sprzedać.
Ja postanowiłem trochę poczekać, może coś się stanie i będzie mnie stać na coś więcej
adax pisze:Ps.A tak poza głównym tematem,spytałem się czym jeździ facet z salonu obecnie a on na to,że bedzie zmieniał samochód ale na pewno nie na vw a ja na to dlaczego?A on-miał nowego golfa 1.4 silnik moze i dynamiczny oprócz dwóch mankamentów jeden to to,że palił jak smok nawet do 13 litrów a drugie to to,że po 90tys/km po prostu silnik padł definitywnie i go sprzedałem za"grosze".
Jeszcze zagadałem również faceta z serwisu i w luźnej gadce wspomniał,że 1.4 w astrze poprzedniej generacji klient wspominał,że paliła mu 9.5 litra zaś gdy kupił astrę nową to pali mu 6.5-7 i jest baaardzo zadowolony.
Pierdzieli jak potłuczony, niech ci pokaże tego Golfa. 13 litrów to niestety paliła stara astra - sprawdzałem, tylko że na autostradzie gdzie waliłem ciągle ponad 170. Nie wiem jak trzeba jeździć normalnie 1.4, żeby tyle ciągle palił. 10 to ok, ale 13 ? Jeśli kupił jakiś czas temu tego Golfa, a nie nowego to bardzo możliwe, że mu padł. Stare TSI miały problem z łańcuchem rozrządu.
Mógł chociaż powiedzieć, że olej trzeba było dolewać, bo to był i podobno ciągle jest standard w TSI.
Szczerze sam nigdy bym sobie Golfa nie kupił ale lepiej wszystko co mówią sprzedawcy dzielić na 2.
Pytam się o olej w TSI, mówi, że już poprawili w najnowszych silnikach. To ja się pytam co z poprzednimi modelami, czy były jakieś wezwania do naprawy jak rozwiązali problem i zonk, mówi, że chyba nie. To się pytam to co to za obsługa klienta, znacie problem, poprawiliście to czemu ludziom nie naprawicie ?