Wczoraj na youtube ogladałem test octavii 1.0,gosciu(młody)nawet chwalił,nie wierzyłem tak więc dziś wstąpiłem do Skody i przetestowałem nowy model SCALA(nazwa cokolwiek dziwna trochę)a więc do rzeczy:
Właściwie do jazdy próbnej chciałem octavię ale nie mieli a SCALA waży podobno tyle samo,jeden i drugi coś koło 1250 kg
Samochód o dziwo dostałem na godzinę,masz pan i jedz sobie
Fana sprawa bo mniej się jest rozproszonym.
Porównam względem astry 1.4 125 bez trybu SPORT
A więc wsiadam i ruszam,wersja najbogatsza,to co pierwsze się rzuca to wąskie lusterko wsteczne oczywiście tą samą przypadłość miał rapid,jak dla mnie bardzo duży minus(już kolejny bodziec by wybrać octavię,może i taki był zamiar konstruktorów a róznica między tymi modelami to około 6 tys)właściwie tak wąskiego lusterka zapewne mało kto z nas miał w starych nawet samochodach(gdzie tu te bezpieczeństwo??),boczne lusterka też nie za duże ale tu już takiego dramatu na szczęscie nie ma.
Fotele są dość wygodne,podłokietnik opada w dół pod kątem i jest z materiału miękkiego(przyjemniejszy niż w astrze)tablet w tej wersji jest olbrzymi(w wersji najuboższej jest mniejszy co by mi lepiej odpowiadało)na szczęście nie wystaje jak u konkurencji tylko wpasowany w deskę,ach czy tak nie można wszędzie(mazda itp).
Materiały wewnątrz są dobre,miękkie tworzywo jak w naszych astrach ale tu zaskoczę,gdy wybierzemy wersję juz niższa ale nie najniższa to podobno plastik twardy jak w dawnym rapidzie,czy już nawet na miękkości deski trzeba tak oszczędzać??(aha zapomniałem,kupcie octavię i nie marudzić wtedy).W każdym razie w tej wersji(style)jest mięciutko i fajnie.Druga wada co się rzuca to biedniutko wyglądające zegary,jak w starych modelach skody,wręcz ascetycznie wyglądają,trochę się kłócą z tym dużym luksusowym tabletem,ja osobiście wolałbym piekne,duże czytelne zegary kosztem tableta.
Dobrze,ruszam,czuć lekkie zadławienie przy ruszaniu tak jak w astrze(za mało gazu ktoś powie ale pamiętam jak niektóre stare samochody reagowały na pedał gazu czyt.czyli zrywność).Jedynka służy tylko do ruszania ale im zrywniejsza tym lepiej uważam,no nic ale dwójka to wynagradza w zupełności,oj wynagradza,ciągnie jak diabeł,jest przy tym w górnych rejestrach warkot(WRRR!)ale jak to idzie,no wyrywa od razu z każdym się chce ścigać,czuć,że to auto idzie(zaraz,zaraz to jest 1.0 i trzy gary?Spróbuję zapomnieć i czerpać przyjemność z jazdy),kolejne biegi i auto dośc zrywnie przyspiesza przy akompaniamencie warkotku(trochę taka cichsza wersja diesla),warkotu nie słychać na światłach i podczas jazdy spokojnej jak również na autostradzie uprzedzam,takie atrakcje dostajemy przy mocnym butowaniu,no mi to się spodobało,od razu ożywiłem się(czego nie uświadczam na co dzień w mojej astrze)jest WRRR! ale jest również mocne odepchnięcie,po prostu chęć do ścigania z każdym
Czyli ogień i na autostradę tu też nie czuć zadyszki 170 i dalej nie cisnąłem bo i na co dzień szybciej nie jeżdzę.Dynamika na autostradze podobna do astry mojej,tylko w astrze trochę nieznacznie ciszej(głownie za sprawą silnika).
Odnośnie skrzyni mieszane wrażenia,tu biegi wchodzą twardo,krótko ale tak trochę surowo jak w jakieś starej fabii (choć nie jeżdziłem nią)w astrze jednak o niebo lepiej,miękko,sprężyscie,choć lekko gumowo,szczególnie zrzucanie na luz z każdego biegu jest mięciutkie i spręzyste no jak w aucie klasy wyższej.No i w SCALI te biegi wchodzą też mało "czytelnie"(zresztą tak jak w rapidzie poprzednim).
Zawieszeni ok w miarę ale takie coś wyłapuje dopiero po kilku dniach,jak pojężdzę po różnej nawierzchni,choć w ostry zakręt mogłem wejść z jeszcze większą prędkością niż astrą ale wiem dlaczego,przesiadając się znowu na gorąco do mojego auta poczułem lekkie bujanie na boki,coś na co wcześniej nie zwracałem uwagi ale przyczyną mogły być w SCALI koła 17-ki w każdym razie trochę stabilniej się jeździło.
Ale dwie rzeczy na korzyść SCALI względem astry to,dynamika silnika kosztem brzmienia warkotu,który można uznać za lekko sportowy,czuć większą lekkość w prowadzeniu,cały czas miałem wrażenie że jadę jakimś dużym litrażem,takiego 1.6 wolnossaka to połyka!Zaś astra jest trochę taka ociężała-to moje odczucia subiektywne.
No i druga(to zostawiłem na końcu)przesiadając się do astry,ruszam i pierwsze hamowanie na światłach i....szok!!Czułem się jakbym nie miał hamulców,poważnie,aż się spociłem lekko,wystarczyła godzinna jazda SCALĄ i szybka przesiadka do astry i się czułem jakbym nie miał hamulców!Uczucie bardzo nieprzyjemnie podczas każdego hamowania,które trwało aż do powrotu do domu,od razu wydłużyłem odstęp od poprzedzającego mnie samochodu,zapewne te uczucie zmaleje po paru dniach ale niesmak pozostał duży.Dlatego warto podczas testowania samochodów przed ewentualnym zakupem przesiadać się z jednego na kolejny w krótkim odstępie czasu.
Na niekorzyść SCALI to zegary,twardy plastik(w niższych wersjach)no i te dramatycznie wąskie lusterko wsteczne.
.
