astra pisze:(...)tam tłoki nię pękają, wysprzęgliki się nie zapadają, kangurów nie ma, sprzęgło nie puka, skrzynie nie wyje, nie haczy a (...)
Pomijając pękające pierścienie/tłoki, które już poprawiono(?) to widzę, że cała frustracja kręci się wokół skrzyni manualnej? Skoro tak, to wychodzi, że wybierając automat kupuje się całkiem dobre auto. Ja z racji tego, że znałem M32, to nawet nie myślałem o manualu.
Oczywiście nieakceptowalne jest to, że skrzynia, o której od dawna wiadomo, że do liderów niezawodności nie należy nadal jest wkładana do aut (mimo, że ją poprawiono to nadal widocznie coś jest nie tak).
Skoro już wiedziałem, że nie chce manualnej skrzyni to wybór był tak naprawdę miedzy 1.4T 150KM AT6, a 1.6T MT6.
Wybór padł na automat bo gdzieś z tyłu głowy miałem chęć na taki w następnym aucie. Naprawdę zgłębiłem to forum bardzo, szukałem na siłę czegoś co mogłoby dla mnie ten samochód zdyskwalifikować i nie znalazłem. Pewnie, że są jakieś wpadki i niedoróbki, ale szczerze wątpię, że Opel jest tutaj osamotniony - zresztą wystarczy sobie wejść na fora innych marek. Trawa u sąsiada jest zawsze bardziej zielona.
Jeśli chodzi o spasowanie elementów to kiedyś kręciłem się po salonie FCA. Uwagę zwróciłem na Grand Cherokee, miał nierówną szczelinę przy drzwiach tylnych. Pewnie kwestia regulacji na zawiasach, ale niesmak pozostaje. Auto za cenę trzech dobrze wyposażonych Astra 5.
Oczywiście jeśli wpadek na jednym egzemplarzu jest tak wiele jak w Twoim wypadku to wygląda to aż głupio. Takiego auta na pewno bym nie wziął po zauważeniu takiego natłoku fuszerki. Trochę smuci podejście Opla do tematu - słynne "mieści się w normach". Kupując takie auto daje się tylko przyzwolenie na takie buble.
No ale ile osób na forum może "pochwalić się" aż takim pechem?