Wydanie karty pojazdu

[maxtron]

Pytanie do znających temat: czy wydanie karty pojazdu do nowego samochodu dealer MUSI wydać za dormo? ..czy tez MOŻE pobierać za to opłatę? Jakaś podstawa prawna do jednego z dwóch rozwiązań?

[Krzysiec]

U mnie to było 30 zl

Added in 1 minute 52 seconds:
I z tego co wiem to zależy tylko od dilera czy chce Ci dać jeszcze "rabat" w postaci karty pojazdu. Wiem że na forum to jest tak 50/50... Ale swoją drogą trochę to niepoważne przy takich kwotach jeszcze 30 zł wyciągac z klienta

[format]

35zł

Cóż, mnie przy wydatku rzędu 100.000 jakieś 35 zupełnie różnicy nie robi. To są trzy dziesiąte promila.

tapatalked

[gravity1287]

format, myślę że nie chodzi o to czy Ciebie stać czy nie, ale o kwestię wrażenia jakie po sobie posostawia dealer na odchodne. Tak samo jak Ci dealer nie doleje paliwa (chociaż 5 litrów) do nowego auta i staniesz przed dojazdem do stacji, to raczej nie powiesz że stać Ciebie na dotankowanie i nie musiał on nic dolewać.
maxtron - gdzie w umowie miałeś zapis, że dealer musi Ci wydać kartę pojazdu?:) Dealer z różnych powodów może nie wydać karty pojazdu (np. zapomnieć) i wtedy płacisz 75zł przy rejestracji za wydanie karty pojazdu.

[man1utek]

W Warszawie pobierano opłatę 35 zł

[mpa]

ja dziś przy odbiorze auta płaciłem 43zł, na oczy jej nie widziałem bo ma ją mój leasing

[format]

format, myślę że nie chodzi o to czy Ciebie stać czy nie, ale o kwestię wrażenia jakie po sobie posostawia dealer na odchodne. Tak samo jak Ci dealer nie doleje paliwa (chociaż 5 litrów) do nowego auta i staniesz przed dojazdem do stacji, to raczej nie powiesz że stać Ciebie na dotankowanie i nie musiał on nic dolewać.
maxtron - gdzie w umowie miałeś zapis, że dealer musi Ci wydać kartę pojazdu?:) Dealer z różnych powodów może nie wydać karty pojazdu (np. zapomnieć) i wtedy płacisz 75zł przy rejestracji za wydanie karty pojazdu.

Well, Opel to marka dla biednych i musiałbym na głowę upaść by liczyć na to że dealer zatankuje mi samochód i uiści opłaty które nie leżą w jego gestii. Zostawienie 10 litrów w każdym samochodzie i opłacenie książek pojazdu, zakładając że sprzedaje się powiedzmy jeden dziennie to 45 zł za paliwo + 35 za książkę = 80 zł dziennie ekstra kosztów. Razy 24 dni w miesiącu to 2000 zł miesięcznie a więc 24000 złotych rocznie. Zupełnie pomijane jeśli sprzedajesz auta na wysokich marżach, niestety auta dla biednych nie sprzedają się na wysokich marżach. Reasumując, ja ich rozumiem.

tapatalked

[gravity1287]

eehh format, przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Nie każę dolewać 10litrów paliwa, czy wydawać darmo kartę pojazdu. Napisałem że w dobrym tonie jest dolanie przez dealera przysłowiowej kapki paliwa, aby nie stanąć za bramą salonu. Dealerzy często dolewają kilka litrów by nie było takiej sytuacji. A co do karty pojazdu to napisałem że może nawet jej wcale nie wydawać i wtedy płacisz w urzędzie.
Czy na prawdę jesteś taki biedny że kupiłeś nową astrę ("Well, Opel to marka dla biednych")??

[format]

eehh format, przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Nie każę dolewać 10litrów paliwa, czy wydawać darmo kartę pojazdu. Napisałem że w dobrym tonie jest dolanie przez dealera przysłowiowej kapki paliwa, aby nie stanąć za bramą salonu.

Zapytajmy zatem użytkowników forum. Kto z was nie dojechał na stację po zakupie samochodu? Kto stanął zaraz za bramą salonu? Niech zgadnę, nikt?

Czy na prawdę jesteś taki biedny że kupiłeś nową astrę ("Well, Opel to marka dla biednych")??

Oczywiście że jestem. Opel to marka tak samo premium jak Skoda, ma w sobie tyle prestiżu co meble Ikea czy żarcie w McDonald's. Możesz sobie wmawiać że tak nie jest i ja to nawet w zupełności rozumiem. Gdyby nie chodziło o pieniądze to ja jeździłbym teraz pewnie Teslą S.


tapatalked

[Krzysiec]

eehh format, przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Nie każę dolewać 10litrów paliwa, czy wydawać darmo kartę pojazdu. Napisałem że w dobrym tonie jest dolanie przez dealera przysłowiowej kapki paliwa, aby nie stanąć za bramą salonu.

Zapytajmy zatem użytkowników forum. Kto z was nie dojechał na stację po zakupie samochodu? Kto stanął zaraz za bramą salonu? Niech zgadnę, nikt?

No ja nawet nie moglem wyjechac niemal z salonu! Dlaczego? Dltego ze przy wymianie kół z letnich (fabrycznych) na zimowe (odbior w grudniu) nie dało sie nawet zaprogramować czujników cisnienia (które wymagają jakiejs tam ilosci paliwa) - diler podszedl i powiedział, że pasuje podjechac na stacje i dotankowac i wtedy wrocic to skonczą wydanie auta. Całe szczęscie stacja paliwa jest 100m od dilera. Jakby nie mogl zatankowac przynajmniej tych 5 litrow (które chyba muszą byc) - było ponizej litra... Bez komentarza. Wiec nie tak do konca nikt. Jakby stacja była nieco dalej a po drodze "zimowe" korki to na bank bym stanął albo wczesniej musiałbym jak idiota do nowego auta z kanistra zalewac...

[format]

No ja nawet nie moglem wyjechac niemal z salonu! Dlaczego? Dltego ze przy wymianie kół z letnich (fabrycznych) na zimowe (odbior w grudniu) nie dało sie nawet zaprogramować czujników cisnienia (które wymagają jakiejs tam ilosci paliwa)

Ale ja nie pytam o problemy egzystencjalne dealera. Czy po wyjeździe z salonu zabrakło ci paliwa? Holowałeś samochód?

[mpa]

akurat z tego dolewania paliwa to ja miałem ubaw jak auto stało w Russelsheim na montażu ogrzewania postojowego bo tam dolewali kilka razy po 500 ml bo testowali pewnie czy działa itp
Od dealera odebrałem mając 2 litry w baku, stacja 200 metrów od dealera, więc bez stresu.
Auta wydają z takim stanem paliwowym z jakim ściągają z lory i wcale im się nie dziwie, tu 5 litrów, tam 5 litrów i by poszli z torbami sumując rok takiej zabawy.

[KEJ]

Trochę inna sytuacja, marka, kraj... ale takie działanie było super przemyślane i długofalowe. Po tej akcji Lexus ponoć wystrzelił ze sprzedażą w USA. Pomyślcie jaki by był odbiór marki Opel odebierając zatankowane auto... (pomijam dyskusje o kosztach dla dealera itp bo rozumiem biznes)

http://magazynauto.interia.pl/rozrywka/ ... Id,1103492

Nie bez znaczenia był jednak poziom obsługi, jaki obowiązywał w salonach Lexusa. Gdy jesienią 1989 roku okazało się, że pierwsza partia nowych LS-ów wymaga akcji serwisowej, w ciągu zaledwie trzech tygodni naprawiono 8000 samochodów. Ich nabywców nie wzywano jednak do serwisów - auta odbierano spod domów i tam je odstawiano, umyte, zatankowane i z niezobowiązującym prezentem na fotelu pasażera. Na czas wizyty w serwisie klienci otrzymali pojazdy zastępcze.

[Krzysiec]

KEJ ... A teraz slyszysz: OPEL i jak głową w mur

[Apejron]

Ponoć kiedyś (lata 80-te) zepsuł się Rolls-Royce facetowi. RR podmienili mu wóz i zakazali mówić, że RR się popsuł

Wysłane za pomocą sygnałów dymnych

[KEJ]

To życie i biznes To był tylko przykład z innego segmentu i z USA. Ja odbierałem dwa różne auta z salonu premium i w obu wskazano mi gdzie jest najbliższa stacja benzynowa bo w baku były tylko opary. Nie wiem jaki jest standard wydawania aut w innych krajach ale w PL czy to Opel czy premium jest tak samo

[FPWroclaw]

O podstawach prawnych nie powiem nic wiążącego.
Natomiast dobry dealer nie skasuje klienta za KP - jej koszt to około 35 zł brutto.

Mamy stację 50 m od salonu - przyjmuje się, że samochód musi mieć tyle paliwa by dojechać do ''pierwszej najbliższej stacji" - taka tez jest informacja dla klienta.

[Budus]

To ja miałem dobrego dilera;) tylko rabat nie taki jak Ciebie

[kuba]

No mój mnie nie skasował, paliwa było więcej niż 5 l - a dealer nie do końca dobry. Paradoks

[Mieszko66]

Co kraj to obyczaj, co dealer to inaczej. U mnie było w baku 5 litrów, a za kartę płaciłem.

[falconeye]

U mnie natomiast 5 l paliwa i nie płaciłem za kartę pojazdu. W sensie na fakturze była za nią cena, ale o tyle została obniżona cena samochodu.