A mnie jeden z salonów na śląsku (bez nazwisk
bo dowodów niby na to nie mam) zrobił następująco:
pojechałem do salonu, bo w innym dwa razy nie ogarnęli ustawienia świateł - jedna lampa na Maroko, druga na Kaukaz
stwierdzili, że ustawili...wracam do domu i faktycznie lampy świecą równo tyle tylko, że świecą w ziemię a nie na drogę
pojechałem lekko zdenerwowany bez umawiania się do serwisu, rzuciłem kluczyki i mówię że mnie nie nie interesuje czy oni mają czas czy nie bo ja mam dzisiaj cały dzień wolny i stąd nie wyjdę dopóki tego nie zrobią...o dziwo zgodzili się
wzięli auto na serwis i po jakimś czasie wołają mnie na hale i pokazują PANIE przecież było ustawione idealnie, lepiej się nie da
wróciłem do domu i faktycznie lampy zaczęły świecić jak po wyjechaniu z fabryki
Jest tylko jeden szczegół. Przed tym jak tam pojechałem wymierzyłem dokładnie w garażu na jaką wysokość świecą. Robiłem to dwukrotnie (identyczna odległość od ściany) i wychodziło trochę ponad 20 cm...
Nagle po tej wizycie, na której stwierdzono że przecież było ustawione dobrze lampy zaczęły świecić na wysokość 30 cm - samochód stał prawie co do centymetra jak przy poprzednim "pomiarze"
Więc stał się cud!
A na koniec taki mały cytat:
"Nigdy do niczego się nie przyznawaj, złapią cię pijanego w samochodzie, to mów, że nie piłeś, znajdą ci dolary w kieszeni, to mów, że to pożyczone spodnie, a jak cię złapią na kradzieży za rękę, to mów, że to nie twoja ręka. Nigdy się nie przyznawaj." W tym ASO opanowali tę sztukę do perfekcji