Podwozie - zdarta powłoka antykorozyjna

[atilaks]

Witam serdecznie kolegów

Jestem na wakacjach w PL (w Nowym Sączu dokładnie). Zjeżdżając z krawężnika, oba kołami na raz, auto opadło trochę więcej niż się spodziewałem. Podwozie tak uderzyło w krawężnik, że aż cała buda zadzwoniła. Prędkość była minimalna.

Robić coś z tym od razu, czy mogę spokojnie poczekać aż wrócę do domu za mniej więcej tydzień?

A jeśli robić od razu to czy podjechać do ASO np. Auto-Complex w Nowym Sączu, czy do jakiejś firmy robiącej antykorozję np Krown, czy do np Norauto?

Czy może ktoś polecić dobre miejsce w okolicy Nowego Sącza?

W sumie martwię się, czy nic więcej nie ucierpiało, bo ciężko coś tam dojrzeć bez podnośnika.

Co radzicie koledzy?



PS. Z drugiej strony wygląda ok.

[kowal78]

Nie panikuj. Zrób po powrocie do domu.

[Mati]

Na spokojnie po powrocie polecam użyć: coo-var rust converter albo jakiś odpowiednik

[marwisn]

Kup w Norauto odpowiedni preparat w sprayu. Psiknij i po sprawie.

[atilaks]

No to się trochę uspokoiłem. Dzięki za dobre rady

[ToniEja]

iezly kraweznik musial byc . Astra jest zawieszona dosc wysoko

[atilaks]

tak na oko nie wydawał się specjalnie wysoki, więc albo 4 osoby w środku zrobiły różnicę i przesunęły punkt ciężkości albo coś jest nie tak z moim okiem

[marwisn]

Ta powłoka jest bardzo słaba. U mnie uszkodziła się po podniesieniu auta lewarkiem (żaba z gumową podstawą średnicy 10 cm).

[vladpal]

Miałem podobną pamiątkę po parkowaniu koło cmentarza na 1-11, przy okazji przeglądu, w serwisie zabezpieczyli mi za 50 PLN.

[colins]

Puszka preparatu w sprayu do zabezpieczania podwozi góra 15 zł plus nieco inwencji własnej (głównie w znalezieniu najazdu czy kanału) i psikasz do woli, a resztę, którą straciłbyś w serwisie, przepijasz. Dodatkowa zaleta, że przy okazji popsikasz sobie miejsca, w których producent trochę poskąpił na zabezpieczeniu (a tu i ówdzie nieco poskąpił).
Latem miałem to samo - jamnik czyli Astra ST ma spory rozstaw osi więc o przycierkę nietrudno (fotka niżej). Pocieszające jest to, że najważniejsze podzespoły czyli układ wydechowy czy przewody hamulcowe biegną w zagłębieniach podwozia więc prędzej przydzwonisz podłużnicami niż zrobisz dziurę w tłumiku. Natomiast same podłużnice są solidne więc choćbyśmy zawiesili auto całkowicie na jakichś kamolach, to poza zdarciem powłoki antykorozyjnej raczej nic się nie stanie. W każdym razie zabezpiecz te obcierki w miarę szybko, by korozja się nie wdała (co szczególnie ważne przy obecnym soleniu dróg), a jeśli spędza Ci to sen z oczu, to rzeczywiście podjedź do jakiejś firmy zajmującej się powłokami antykorozyjnymi i za kilkadziesiąt złociszy to zabezpieczą już teraz.

20180818_154234(0).jpg (110.87 KiB) Przejrzano 3215 razy

[atilaks]

Dzięki, planuje zająć się tym zaraz po Nowym Roku. Jamnik - dobrze powiedziane

Normalnie jeżdżę sam, czasem we dwójkę. Niestety tego dnia zapomniałem, że jesteśmy w czwórkę.