Astra5Klub.pl

Dzisiaj po odpaleniu i chęci wyjechania z garażu, gdzie mam około +10 stopni, tył jakby się zablokował na chwilę, po czym coś puknęło/zerwało i samochód ruszył normalnie. Miałem wrażenie jakby się tylne koła lub hamulce zablokowały i puściły, ręcznego nie zaciągnąłem na noc. Dodatkowo zawsze przy małych prędkościach jak hamuje to słyszę takie szuranie przy hamowaniu. Robiłem tydzień temu II przegląd i nie mieli żadnych uwag do niczego.

Może rdza na tarczach?

Slavek pisze:Może rdza na tarczach?

Szuranie to i owszem, a to zerwanie/pukniecie?

też mi się zdarza i też bez ręcznego (a objaw identyczny z ruszaniem po dłuższym postoju na ręcznym). myślę, że nalot na tarczach robi swoje, a teraz jeszcze pełno "dodatków" na drogach leży

W sumie stał jedną dobę tylko, ale jak to norma to proszę zamknąć żeby bałaganu nie robić

Znów mi się to przytrafiło i czym pisałem w dziwny-odg-os-zerwania-przy-ruszaniu-oraz-szuranie-tarcie-przy-hamowaniu-t2432.html
Samochód stoi w garażu gdzie ma +10 stopni, nie jezdżony jakieś 1,5 doby. Dzisiaj rano znów po odpaleniu i chęci ruszenia najpierw opór tylnich kół, dźwięk jakby zerwania i dopiero do przodu... Naprawdę TTTM? Dość dziwne to jest, że tak często... Mam powoli dość tego samochodu bo częściej zaraz będzie stał w ASO niż będzie użytkowany... Sorry za nowy temat, ale swój poprzedni sam kazałem zamknąć, bo myślałem że będzie się to raz na ruski rok dziać...

/Krzysiec: Temat odblokowałem i nowy dołączyłem do pierwotnego/

Mój codziennie stoi pod chmurą i może nie codziennie zrywa mi na tylnych tarczach ale zdarza się. Towarzyszy temu oczywiście szorowanie przez jakiś odcinek drogi. Winowajcą jest rdza a dzięki niej zakleszczenia klocków. Sól, wilgoć robi swoje

Hmmm to u mnie jak jeżdżę z dnia na dzień to nic się nie dzieje, tylko jak dłużej niż dobę postoi... Dla mnie dziwne dlatego, że przy poprzednim samochodzie nigdy mi się takie coś nie działo, a tutaj już drugi raz...specjalnie z tym do ASO raczej nie będę jechał teraz, bo co mi powiedzą jak tydzień temu robiłem II przegląd i wsio ok wyszło.

Codziennie mam szorowanie po nocy i w poprzednich autach też to miałem. Ostatnio zrobiłem trasę pełną soli i mokrej jezdni. Po nocy miałem strzał z tyłu i mocne szorowanie. Sprawdziłem, niestety ruda osadziła się błyskawicznie w takich warunkach nocą i takich efektów należy się spodziewać. Nawet w garażu jak nie jest ogrzewany

Koowall pisze:Mam powoli dość tego samochodu bo częściej zaraz będzie stał w ASO niż będzie użytkowany...

Sprzedawaj. Pozbądź się go, co masz się męczyć?

Slavek pisze:

Koowall pisze:Mam powoli dość tego samochodu bo częściej zaraz będzie stał w ASO niż będzie użytkowany...

Sprzedawaj. Pozbądź się go, co masz się męczyć?

Mam go dopiero 3 miesiąc...

No ale przecież już wiesz, że częściej zaraz będzie stał w ASO niż będzie użytkowany...

To jest normalne. W Astrze tak mam, w Focusie. Tworzy się minimalna warstwa rdzy (a raczej nalot) na tarczach i w warunkach zimowych jest to bardziej wyczuwalne ponieważ mamy cudowną sól na drodze. W lecie będziesz miał mniejszy problem ale i tak się będzie pojawiał. Umyjesz auto i zobaczysz jak po 20 min tarcze zrobią się lekko rude. To nic złego.

Ja również miałem dziś ostry strzał z tylnych hamulców. Auto stało dwie doby w garażu (ok. 10 stopni) nieruszane. Na tyle się zakleszczyło, że auto nawet samo nie pojechało na D po odpuszczeniu hamulca, dopiero po naciśnięciu pedału przyspieszenia.

Wczoraj to samo, taki strzał że aż podskoczyłem

Ja mam praktycznie cały czas szorowanie przy hamowaniu, nie ważne czy stal czy nie. Dzisiaj przejechałem 3-4 km po miescie, dotknąłem przednich tarcza i były gorące. Z tym szorowaniem po rdzy macie racje w hondzie tak tez bylo ale po kilku przyhamowaniach ustępowało. W oplu nie ustępuje. Stukniecie tez mialem ale wiem jak sie go pozbyc . Zostawialem na biegu. Robie tak, przechodzac kolo samochodu troche go ruszam, potem wrzucam luz odpalam i tez troche ruszam sie w samochodzie zeby isie zabujal . Po tych manewrach nic nie stuka przy ruszaniu mim o ze czasem samochod stoi 3 -4 dni. Cos po prostu sie do czzegos "przykleja". Moja teoria jest taka ze cos w ukladzie jezdnym jest bardzo dobrze dopasowane i wyszlifowane i po prostu przylgnelo do siebie

Dołączam się do strzelania z tarczy ;D moja Astra stoi pod chmurką i zależnie od warunków na drodze i jak długo stała lubi czasami strzelić także bez stresu

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

A jaki macie hamulec ręczny, zwykły czy elektryczny? Powiem szczerze, że jeszcze nigdy nie miałem takiego "strzelania" w Astrze. Wiem o co chodzi, bo w poprzednich autach szczególnie po dłuższym postoju czasami ręczny potrafił złapać.

Zwykły ręczny który zapiecze się na postoju i pod naporem obracającej się tarczy hamulcowej puszcza ze strzałem przy ruszeniu fakt... W moim starym Oplu Vectra zdarzało się mniej często Ale to napewno to samo i pewnie odkopujemy temat który dla doświadczonych kierowców jest tutaj dobrą komedią ;D

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

W moim jest elektryczny. Mam jednak skrzynię AT i na płaskim w garażu nie używam w ogóle ręcznego. Tym bardziej dziwne, że potrafią strzelić te tylne hamulce po kilku dniach postoju.

Ja mam zwykly reczny, ale zawsze w garazu zostawiam tylko na biegu wiec to nie jest "strzelenie z recznego". Mi sie wydaje ze to nie hamulce a raczej zwiecha. W garazu w zime moze byc u mnie nawet minusowa temperatura. Mysle ze cos przywarło lub przymarzlo w zawieszeniu. W hondzie mialem podobnie, ale bylo tylko lekkie stukniecie i musial stac bardzo długo

Skrzynia Manualna, Ręczny Manualny - samochód w garażu (+8C) - zdarza się, że przy ruszaniu strzeli - odczucia jakby ktoś go przytrzymał i nagle gwałtownie zwolnił. Brud na drogach - wilgoć. Nie ma reguły ile samochód stoi - zdarzało się i po kilku godzinach postoju. Auto 10mc z przebiegiem 12,000km - także nie ma się czego bać. Normalna sprawa.

Pozdrawiam

Dokładnie, tym bardziej, że nawet na spuszczonym ręcznym, to samo z przodu klocki i tak delikatnie trą po tarczy, wystarczy zakręcić kołem żeby usłyszeć szum. Korozja łapie tarcze momentalnie, wystarczy czasami na myjnie podjechać i po myciu już jest delikatny nalot, a co dopiero po kilku dniach. Myślę, że nie ma co siać paniki, jest to normalne zjawisko.

Ja nie sieję paniki Dziwię się tylko temu zjawisku, bo nigdy w innym aucie mnie nie spotkało.

No ale po 60 km w jedna strone i powrot po godzinie 60 km w duga tez slyszalem szorowanie. Wiec nalot powinien juz dawno zniknac.

Założyłem nowy wątek elektryczny-r-czny-blokuje-si-t2784.html ale to chyba podobny problem. Z tym, że u mnie tak się zdażyło ze 3 razy, kiedy za każdym razem był zaciągnięty ręczny (elektryczny), zawsze było to po jeździe w deszczu i próbie ruszenia po kilkunastu godzinach postoju. Samochód stoi pod dachem ale na otwartym powietrzu, tzn parking wielopoziomowy. Temperatury na plusie. Zwalniam hamulec, lub automatycznie się zwalnia, słychać bzzziiii, kontrolka gaśnie, a przy próbie ruszenia jakby hamulec trzymał. Probuję ruszyć z większą mocą, strzał i jadę. Objaw jak by klocki przymarzły, ale przecież mamy na plusie i to sporo.

Nie przymarzają, za to przyrdzewiają. Dodatkowo mogą być również brudne zaciski i klocki nie odbijają jak powinny. Najprawdopodobniej pomogłoby czyszczenie zacisków (prowadnic klocków), warto też przyjrzeć się samym tarczom (czy nie mają jakichś rantów i ogólnie ich grubości). Trzeba również mieć na uwadze, że w dużej wilgotności otoczenia (np.w deszczu) tarcze potrafią się pokryć rdzawym nalotem już po kilku godzinach postoju i to też może być powodem "przyklejania" klocków. Jeśli problem występuje jedynie po dłuższym postoju, to osobiście chyba bym nic z tym nie robił. Przynajmniej do momentu kiedy strzał z koła przy ruszaniu nie powodowałby straszenia przechodniów czy ciągania za sobą zblokowanych kół. Jednocześnie warto również sprawdzić temperaturę kół po dłuższej przejażdżce. Bo skoro klocki "przyklejają" się do tarcz, to może być też tak, że nawet po puszczeniu nadal lekko ocierają o nie, co może powodować nadmierne grzanie kół, przedwczesne zużycie elementów hamulców, a nawet łożysk kół.