Astra5Klub.pl

Czy jest możliwość przerobienia wersji z kołem dojazdowym na standardową? Na zdjęciach widzę, że po wyjęciu dojazdów ki zostaje śruba mocująca. Czy można ja zdemontować? Chciałbym czasami mieć wersję na zakupy w markecie z większym bagażnikiem.

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka

Nikt nie próbował demontażu koła i śruby? No cóż chyba będę pierwszy Niestety odbiór dopiero w czerwcu.

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka

No ja mam dojazdówkę - ale nie przyszło mi nigdy do głowy co by to demontować dojazdówki już nawet raz musiałem użyć. Na jakieś zakupy to ta przestrzeń się chyba średnio nadaje - to szare styropianowe (czy z czego to tam jest) coś to pewnie da się wyjąć ale pod spodem goła blacha i wiązki kabli.

To już lepiej zamówić auto bez koła i dokupić przestrzeń do montażu koła bo takowa na rynku jest dla naszych Asterek

Doplata jest stosunkowo nie duża w porownaniu z konkurencją. Nie wiem czy za tą kwotę dokupilbym wytloczki styropianowe dojazdowke i oryginalną podłogę. Zresztą możliwość powiększenia bagażnika jest mi potrzebna raz na miesiąc. Dodatkowa zaleta dojazdowki to płaska podłoga. Z tego co widzialem na zdjeciach nie ma pod spodem przeszkadzajacych kabli. Goła blacha owszem ale załatwimy to gumowym korytkiem z alegro, około 100 zł, są do obu typów bagażnika.

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka

A śrubę można spokojnie wykręcić. Ja wywaliłem ze swojego dojazdówkę z racji mania kompresora z takim badziewiem co w magiczny sposób dziurę zalepia. Nie powiem, przestrzeń się przydaje. Może nie na zakupy ale różne "przydasie", które lubię mieć. Bagażnik dzięki temu pusty, a pod podłogą kram z różnościami

Diego pisze:A śrubę można spokojnie wykręcić. Ja wywaliłem ze swojego dojazdówkę z racji mania kompresora z takim badziewiem co w magiczny sposób dziurę zalepia.

Ale mówisz o nowym aucie? To po co domawiałeś dojazdówke? Bez niej dają właśnie zestaw naprawczy za darmo

O nowym. Kółko to fanaberia mojej połowicy. Nauczyła się samodzielnie zmieniać, więc chciała mieć
A zestaw naprawczy został mi z poprzedniego auta

Zestaw naprawczy to złooooo Niestety są sytuacje gdzie zestaw nie pomoże. A czekanie na Assistance wydłuża czas podróży. No chyba że latamy w koło komina.

Użycie tego spraju niszczy czujnik ciśnienia w wentylu.

Ja mam u siebie odwrotną sytuację, nie mam koła, a chciałbym mieć
Z tego co się orientowałem to niby jest to możliwe tylko, że chyba trzeba by dosztukować podłogę (w bagażniku). Przynajmniej w moim przypadku, bo w tej chwili jest wyprofilowania po bokach do blachy, więc podniesiona przez koło by po prostu nie pasowała. Chyba, że się zamienimy wkładałem bagażników ?

P.S. Auto z wyprzedaży więc musiałem brać co było i odpowiadało moim innym wymaganiom

kolo dojazdowe razem z podnośnikiem, styropianem i podłogą która na nim leży wyceniono mi na 1800 pln (tak wiem ASO to nie najlepsze miejsce na kupowanie tego typu gadżetów) wiec koncepcja kupić bez kola i domówić wiąże się ze sporymi kosztami. Samo kolo z podnośnikiem kosztuje w okolicach 600 pln na aukcjach internetowych i szczerze mówiąc nie chciałbym go wozić latającego po bagazniku

Na OLX'e jest cały zestaw ze styropianem za 600 pln.

Tak tylko, że bez podłogi

Mi w ASO podczas zakupu auta jak spytałem czy można dołożyć koło powiedzieli 1050zł, ale w sumie to nie pytałem czy był to koszt kompletu razem z podłogą czy bez. A wszystko się rozchodzi właśnie o tą podłogę żeby to wyglądało tak jak powinno

Myślę, że ASO liczyło z podłogą, raczej podłogi z wersji bez dojazdówki, nie ułożysz na dojazdówce

marwisn pisze:Na OLX'e jest cały zestaw ze styropianem za 600 pln.

ten styropian na olx to ten w srodku kola w ktorym jest podnosnik a nie ten w ktorym lezy kolo i sa przegrody na drobiazgi - no chyba ze Ty znalazles jakas lepsza oferte niz ja - w takim razie bede wdzieczny za link

petrolhead pisze:ten styropian na olx to ten w srodku kola w ktorym jest podnosnik a nie ten w ktorym lezy kolo i sa przegrody na drobiazgi - no chyba ze Ty znalazles jakas lepsza oferte niz ja - w takim razie bede wdzieczny za link

Piszę o tej : koło zapasowe dojazdowe Opel Astra V k komplet
https://www.olx.pl/oferta/kolo-zapasowe ... kb9YE.html

Mario1234 pisze:Czy jest możliwość przerobienia wersji z kołem dojazdowym na standardową? Na zdjęciach widzę, że po wyjęciu dojazdów ki zostaje śruba mocująca. Czy można ja zdemontować? Chciałbym czasami mieć wersję na zakupy w markecie z większym bagażnikiem.

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka

Pozostaje zakup Nyski. Pakowna pojemna wejdzie zakupów na pół roku.

kowal78 pisze:Zestaw naprawczy to złooooo Niestety są sytuacje gdzie zestaw nie pomoże. A czekanie na Assistance wydłuża czas podróży. No chyba że latamy w koło komina.

Teoretycznie masz rację ale praktycznie to np. na swoim przykładzie mogę napisać, że od ponad 25 lat nie użyłem koła zapasowego (zestawu naprawczego nigdy nie miałem). Od ponad 10 lat nie wożę ze sobą zapasu tylko mam właśnie assistance.

W moim przypadku konkluzja jest taka, że auto jest odrobinę lżejsze i w bagażniku jest nieco więcej miejsca (szczególnie istotne 1 czy 2 razy w roku podczas dalekich wyjazdów na urlop) a konieczność zmiany koła w trasie w zasadzie nie występuje...

Wiem, wiem zdarzy się pewnie w najmniej oczekiwanym momencie ale biorąc pod uwagę własne doświadczenia chyba jestem skłonny poczekać aż assistance przyjedzie. Długookresowo mam więcej korzyści z większego bagażnika i lżejszego auta

No ale jak to jest z tym assistance bo nigdy nie miałem na szczęście przyjemności korzystania, zakładamy, że rozcinam oponę na boku, co wtedy?

Mario1234 pisze:No ale jak to jest z tym assistance bo nigdy nie miałem na szczęście przyjemności korzystania, zakładamy, że rozcinam oponę na boku, co wtedy?

pewnie dużo zależy od ubezpieczyciela.
Żona złapała gumę. Przyjechał holownik, kierowca wymienił koło, dopompował oponę. Dziękuję, do widzenia. W Axie.
Kolega rozwalił oponę, nie miał zapasu. Holownik przywiózł nową oponę i wymienił. Kolega musiał zapłacić za oponę, za usługę już nie. Nie wiem, jaka ubezpieczalnia.

No właśnie jak masz zapas jest prosta sprawa, przyjadą wymienią na Twój.

Ciekawi mnie to z przywiezieniem opony. Dzwonie i podaje im rozmiar i indeks prędkości? A jak akurat nie mają?
Zresztą przy zużytych oponach powinno się wymienić na całej osi, na opony tego samego typu i modelu.
A jeśli uszkodzenie jest małe to są wstanie naprawić na miejscu?

Temat mnie zaciekawił bo ostatnio pomagałem na drodze w wymianie koła, na szczęście gość miał zapas (opony wybitnie niskoprofilowe). Niestety nie miał odpowiedniego klucza, wniosek dobrze mieć zapas i klucz teleskopowy. Na szczęście ja miałem

Druga sytuacja na załączonych zdjęciach, wiór stalowy, tu też szczęście nic się nie stało, usłyszałem stukanie, od razu się zatrzymałem i wyciągnąłem.

I jeszcze fotka, że zestaw z kołem ma dodatkową zaletę, podwójna podłoga i przestrzeń na akcesoria.

Mario1234 pisze:No właśnie jak masz zapas jest prosta sprawa, przyjadą wymienią na Twój.

Ciekawi mnie to z przywiezieniem opony. Dzwonie i podaje im rozmiar i indeks prędkości? A jak akurat nie mają?
Zresztą przy zużytych oponach powinno się wymienić na całej osi, na opony tego samego typu i modelu.
A jeśli uszkodzenie jest małe to są wstanie naprawić na miejscu?

z tego, co wiem, ogumienia nie naprawiają.
Nie dopytywałem o szczegóły, pewnie musiał podać rozmiar. Możliwe, że przywożą jakąkolwiek w rozmiarze. Nie pasuje, to wymieniasz potem na inną. Dojazdówka też nie jest taka, jak pozostałe. Jak rozwalisz oponę, musisz kupić nową. Albo dwie.

Tak ale dojazdówkę wrzucasz z powrotem do bagażnika i czekasz jak się znów przyda.
Czyli w sumie wychodzi, że po akcji assistance zostajesz z niechcianą oponą za którą musisz zapłacić, pozostaje ją potem sprzedać na allegro. To jeszcze jedno mnie zastanawia, nie naprawiają na miejscu ale jak przywożą oponę to muszą Ci ją założyć na felgę, więc co stoi na przeszkodzie jak już zdejmą oponę załatać ją kołeczkiem

Mario1234 pisze:To jeszcze jedno mnie zastanawia, nie naprawiają na miejscu ale jak przywożą oponę to muszą Ci ją założyć na felgę, więc co stoi na przeszkodzie jak już zdejmą oponę załatać ją kołeczkiem

może dlatego, że
- kierowca jest mechanikiem, nie wulkanizatorem
- nie ma możliwości sprawdzenia opony. Może nie znaleźć dziurki. A po naprawie może się okazać, że były dwie dziurki i musi wrócić ponownie. A to już podchodzi pod reklamację i nie wiadomo, jak jest rozliczane z ubezpieczalnią.

Po pierwsze temat zboczył w inny kierunek z demontażu koła oraz śruby w dyskusję o assistance, a także zmiany koła.
Po drugie nie mogę pojąć tego, że jeśli ktoś zamawia do specyfikacji pojazdu np. koło dojazdowe (jak ja) po co miałby wzywać pomocy drogową poprzez assistance? Zmienić uszkodzone koło za pomocą lewarka i klucza do kół to żadna filozofia a na czasie zaoszczędzę. Zanim ktoś do mnie przyjedzie by zrobić to samo. Jednym argumentem jaki tu przemawia uzywajac assistance to delikatnie pisząc jest to wygoda. Od kiedy mam prawko jeszcze nigdy nie pomyślałem by użyć opcji assistance na zmianę koła. Zapewne z zestawem naprawczym w dłoni bym zmienił zdanie

daro pisze:Zapewne z zestawem naprawczym w dłoni bym zmienił zdanie

jakbyś był drobną kobietą, zapewne byś zmienił zdanie

Kurczaki. Niestety nie jestem

i dlatego obce Ci są pewne dylematy

daro pisze:Po pierwsze temat zboczył w inny kierunek z demontażu koła oraz śruby w dyskusję o assistance, a także zmiany koła.
Po drugie nie mogę pojąć tego, że jeśli ktoś zamawia do specyfikacji pojazdu np. koło dojazdowe (jak ja) po co miałby wzywać pomocy drogową poprzez assistance? Zmienić uszkodzone koło za pomocą lewarka i klucza do kół to żadna filozofia a na czasie zaoszczędzę. Zanim ktoś do mnie przyjedzie by zrobić to samo. Jednym argumentem jaki tu przemawia uzywajac assistance to delikatnie pisząc jest to wygoda. Od kiedy mam prawko jeszcze nigdy nie pomyślałem by użyć opcji assistance na zmianę koła. Zapewne z zestawem naprawczym w dłoni bym zmienił zdanie

Kiedyś jechałem na bardzo ważne spotkanie, odstawiony w gajer, pantofle itd, Pech chciał że był to styczeń i mega błoto pośniegowe, ruchliwa droga krajowa bez pobocza a ja w peugeocie który ma kosz z kołem podwieszony pod auto (tego co to wymyślił powinni rozstrzelać). Dojechałem spóźniony, brudny i wściekły. Na szczęście druga strona zrozumiała sytuację ale wtedy oddał bym wiele za brak konieczności zmiany tego koła.