Astra5Klub.pl

Od około 2 miesięcy mam z klimy/nawiewu kiepski zapach. Byłem w ASO na dezynfekcji, wymianie filtrów. Pomogło na 3 tygodnie. Powróciło. O co chodzi? Jak się włączy po nocy auto to idzie fala tego zapachu, potem jest mniejszy ale ciągle to czuć. Z góry dzięki, może mieliście taki przypadek

Daj na myjnię, żeby porządnie sprzątneli wnętrze, wyprali tapicerkę i zrobili ozonowanie wnętrza.

Filtr kabinowy wymieniony ?

wylaczasz klime?

Ozonowanie nic nie da, jeśli na parowniku zaczęły rosnąć grzybki. Ozonowanie pomogło tylko chwilowo, bo zabiło bakterie na parowniku, ale jako, że ich nie usunęło, to na ich "zwłokach" szybko wyrosły nowe i stąd powrót smrodu.
Trzeba mechanicznie wyczyścić parownik, dopiero wtedy wyozonowac wnętrze i wtedy powinno już byc ok.

A na przyszłość należy bezwzględnie pamiętac, aby na 2-3 minuty przez gaszeniem auta wyłączac klimatyzację, aby parownik mógł wyschnąć. Grzyby na parowniku pojawiają się, gdy klima jest włączona cały czas i po zgaszeniu auta parownik robi się mokry, a wilgotna powierzchnia jest idealnym miejscem do rozwoju intruzów.

mi smierdzialo jak wylaczalem klime przed zgaszeniem fury. odkad jej w ogole nie wylaczam, nic nie smierdzi.

tak jakoś od 2010 w swoich Oplach nie wyłączam klimatyzacji ani na sekundę /w obu elektronicznie sterowana - ustawiona na uruchomienie przy odpaleniu silnika/ - nie zdarzyło mi się żeby kiedykolwiek śmierdziało czymkolwiek - filtr kabinowy wymieniany raz w roku, w obecnym klimatyzacja po raz pierwszy ozonowana w tym roku (czyli w szóstym roku używania);

jw.

Dokładnie tak samo. Nie wyłączam klimatyzacji od czasu kupna samochodu i nic nie śmierdzi.

jakoku pisze:Filtr kabinowy wymieniony ?

Przeczytaj, co napisał autor wątku.

Added in 1 minute 55 seconds:

KucaQ pisze:Ozonowanie nic nie da, jeśli na parowniku zaczęły rosnąć grzybki. Ozonowanie pomogło tylko chwilowo, bo zabiło bakterie na parowniku, ale jako, że ich nie usunęło, to na ich "zwłokach" szybko wyrosły nowe i stąd powrót smrodu.
Trzeba mechanicznie wyczyścić parownik, dopiero wtedy wyozonowac wnętrze i wtedy powinno już byc ok.

A na przyszłość należy bezwzględnie pamiętac, aby na 2-3 minuty przez gaszeniem auta wyłączac klimatyzację, aby parownik mógł wyschnąć. Grzyby na parowniku pojawiają się, gdy klima jest włączona cały czas i po zgaszeniu auta parownik robi się mokry, a wilgotna powierzchnia jest idealnym miejscem do rozwoju intruzów.

Dziś rozmawiałem ze znajomym, który ma passata B6 od nowości już 14 lat i nigdy nie wyłącza klimy.

KucaQ pisze:Ozonowanie nic nie da, jeśli na parowniku zaczęły rosnąć grzybki. Ozonowanie pomogło tylko chwilowo, bo zabiło bakterie na parowniku, ale jako, że ich nie usunęło, to na ich "zwłokach" szybko wyrosły nowe i stąd powrót smrodu.
Trzeba mechanicznie wyczyścić parownik, dopiero wtedy wyozonowac wnętrze i wtedy powinno już byc ok.

A na przyszłość należy bezwzględnie pamiętac, aby na 2-3 minuty przez gaszeniem auta wyłączac klimatyzację, aby parownik mógł wyschnąć. Grzyby na parowniku pojawiają się, gdy klima jest włączona cały czas i po zgaszeniu auta parownik robi się mokry, a wilgotna powierzchnia jest idealnym miejscem do rozwoju intruzów.

To jakaś skomplikowana operacja czyszczenie tego parownika? Ile w ASO za to sobie mogą zażyczyć? Albo czy wiecie gdzie mi w Warszawie poprawnie zdiagnozują i usuną problem?

Jest wątek o czyszczeniu parownika .
Nie jest to straszny problem,ale nie będę opisywał kolejny raz.
Również nie wyłączam klimy,bo to nic nie daje.
@Inferno:
I co powiedział właściciel paska?

Przeczytałem ten wątek. Niestety, ale nie czuję się dobrze w tej materii i nie chcę ryzykować Szukam w takim razie polecanego serwisu.

PaGo pisze:Jest wątek o czyszczeniu parownika .
Nie jest to straszny problem,ale nie będę opisywał kolejny raz.
Również nie wyłączam klimy,bo to nic nie daje.
@Inferno:
I co powiedział właściciel paska?

Miał jakś grubszą awarię klimy. Mówi, że to od ciągle włączonej klimy, że to zużycie. Teraz słyszy łożysko sprężarki czy czegoś innego w klimie. Widzę, że miał sporo awarii w tym samochodzie, a ma zaledwie 90 000 km przebiegu w 14-letnim aucie. Przy sprzedaży będzie chyba musiał przekręcić licznik... do przodu, bo mu nie uwierzą w tak mały przebieg.

Nie jeżdżę cały czas na klimie. W zimie włączam co 1 - 3 dni na kilka lub kilkanaście minut. Wystarczy, żeby klima nie pracowała przez kilka dni i już czuć smrodek.

U mnie i tak sprężarka chodzi cały czas,bo mam bezsprzegłową-
nie wiem czy wszystkie AK takie mają.
W pontonie przez kilkanaście lat nie wyłączałem klimy i nie czyścilem parownika-tylko ozon i bomby,
a smrodek pojawił się dopiero po włożeniu ujowatego filtra kabinowego .

komisarzryba pisze:mi smierdzialo jak wylaczalem klime przed zgaszeniem fury.

Bo miałes grzyb na parowniku. U mnie też śmierdziało po wyłączeniu klimy.
Parownik wyczyszczony, filtr kabinowy nówka i nic już nie śmierdzi w żadnej sytuacji.

Fajnie Panowie, że nie wyłączacie klimy w ogóle. Na pewno macie zdrowe powietrze wewnątrz auta
Tylko, że autor pyta się jak sie pozbyć zapachu, więc podałem rozwiązanie, a wy rzucacie tekstami że nie wyłączacie klim, jakby to miało mu w czymś pomóc

To może, żeby nie odstawac od Was ja też dorzuce historyjką, że kiedyś znajomemu śmierdziało, okazało sie, że lisa w pasek osprzetu wciągnął

Kiedyś w służbowym samochodzie, który zostawał na noc na placu w nieciekawym miejscu zagościł olbrzymi pająk. Pod maską w kielichu amortyzatora zrobił sobie spiżarnię i znosił tam wszystko co się dało. Przez dwa miesiące z nim walczyłem bo uciekał przy każdym uniesieniu maski aż w końcu to ja byłem szybszy. Też śmierdziało w samochodzie ……. ale to nie było od klimatyzacji

@KucaQ:
ale może przyda się jak już wyczyści parownik?
I niech przeczyta wątek o czyszczeniu parownika i będzie miał jasność .
Najwyraźniej wyłączanie klimy ma marginalne znaczenie.
Ps.
W pontonie pod maską znalazłem nieznany mi gatunek ptaka(spora sztukabyka)zasuszone zwłoki w okolicach gruszki zawieszenia były widoczne dopiero po zdjęciu plastików z prawej strony.
Jak tam wlazł?Może gniazdo chciał zrobić?

Więc tak
Co ja profesór bym zrobił, że by nie je*****.
Wymiana filtra na MANN- a.... jeśli filtr ASO lub Filtron to przy MANN to się ....
Przedmuchanie sprężonym powietrzem tego co się da przedmuchać .
Demontaż podszybia. Czyszczenie, przedmuch.
Bez demontażu zderzaka można dostać się do skraplacza. ( Przedmuchanie i czyszczenie tego moim skromnym zdaniem nic nie da... Może coś z chemii ? ) Ot i cała historyja.
Zapomniałem o parowniku... Tu tak walą chemią tylko świst leci.
Jest na sam koniec ozonowanie. Jest bardzo skuteczne na smród.

PaGo pisze:@KucaQ:
Najwyraźniej wyłączanie klimy ma marginalne znaczenie.

Być może. Nie neguję, aczkolwiek u mnie smród przy wyłączaniu klimatyzacji zniknął po tych zabiegach, od czasu czyszczenia ZAWSZE wyłączam klimę jak już dojeżdżam do domu i od tamtego czasu (odpukać) nic mi nie śmierdzi przy wyłączeniu klimy.
No ale jeżdżę starą E46, a żona AH, może najwidoczniej te auta nie są tak kapryśne jak AK

Natomiast na pewno zgodze sie z Tobą, że filtr kabinowy również ma znaczenie. Kiedyś chcąc przyoszczędzić włożyłem filtr Kamoki ("no bo przeciez kabinówka to tylko kawałek papieru"). Smierdziało non stop, bez względu na to czy klima chodziła czy nie, po włożeniu węglowego Boscha, problem zniknął.

Powiedziałbym,że filtr to podstawa:im mniej przepuści,tym mniej pożywki dla śmierdzieli,a ta ich odrobina,która spróbuje się zadomowić na parowniku wypłynie razem z wodą.
Taka mam teorię.

Zajebiście, ASO Raszyn krzyknęło za demontaż i wyczyszczenie parownika 6k bo 15h to demontaż deski i nic dalej nie oferują poza standardową chemią. Macie jakis warsztat z Warszawy co zna temat i umie to ogarnąć tak jak na tych naszych instrukcjach?

Zewrzyj poślady i zrób sam!
Albo przyjedź do Łodzi to zrobię.
I tak wyjdzie taniej niż w warsztacie,
a następnym razem już zrobisz sam.

Ok, znalazłem serwis, który rozebrał mi jak trzeba, wprowadził kamerkę inspekcyjną, sprawdził czy jest grzyb, był, użyli swoich zabawek i się tego draństwa pozbyli. Całość trwała z 3-4h z ozonowaniem etc. Koszt mycia parownika 300 zł. Ozonowanie 60. Jestem zadowolony, zapach umarł. Jakby ktoś chciał namiary to niech napisze.

Nawet niedużo wzięli,ale....
samodzielnie zrobione to ok.2h roboty bez napinania, koszt 40pln za piankę plus granat,
10pln za 2 browary średniej klasy(jeden wyższej,3 niższej),
Do tego satysfakcja z samodzielnego zamordowania potwora.
Co kto woli.
Ja zdecydowanie wolę browary i satysfakcję (a jako rezydent miasta 4 kultur mam
podwójną,bo oszczędzam dutki).

Templaris pisze:Jakby ktoś chciał namiary to niech napisze.

Podaj chociaż miasto, bo ktoś się zdecyduje ze Szczecina a okaże się, że to w Rzeszowie

Wspominał o ASO w Raszynie,więc ...

Warszawa, to nie były żadne pianki ani bomby czy cokolwiek tylko jakaś specjalna aparatura. Coś podłączali i coś się działo. Dokładnie nie wiem, ale wiem że mówili mi że pianki o bomby nie dają zadowalających rezultatów. Te mówili żeby klimę na 2 3 min wyłączać przez parkowaniem, szczególnie jak się garażuje. Może i samemu da się szybciej jak się chce i umie. Mnie bardziej satysfakcjonuje to rozwiązanie. Dzięki za podpowiedzi wszystkim.

Jak już napisałem:co kto woli.
A skoro działa to nie zamierzam niczego zmieniać ,szczególnie browarów.

Templaris pisze:sprawdził czy jest grzyb, był,

A mówiłem od początku o grzybie i że to on powoduje smród

Templaris pisze:Te mówili żeby klimę na 2 3 min wyłączać przez parkowaniem, szczególnie jak się garażuje.

Jak widzisz, serwis zajmujący się tym na co dzień też Ci to poradził. Tak powinno się funkcjonowac z klimatyzacją chcąc aby jak najdłużej była ona czysta i bezpieczna.