Astra5Klub.pl

Co do tarcz i tylnego zawieszenia to mogło się różnić pewnie wg roku modelowego. Ciekawostka: ja zamawiałem początek 2017 i musiałem dopłacić za felgi 17" w topowej wersji Gdzieś na forum była kiedyś informacja, że jedna na dwieście wyprodukowanych egzemplarzy astry miała silnik 1.6sht, jak ja zamawiałem automat nie był jeszcze dostępny, miał być w drugim półroczu. W sumie niedługo potem wyleciały wszystkie benzynowe czterocylindrówki. Zatem znalezienie 1.6T z automatem nie będzie łatwe

Mario1234 pisze:Ciekawostka: ja zamawiałem początek 2017 i musiałem dopłacić za felgi 17" w topowej wersji

17tki były dostępne w standardzie w wersji Dynamic, a w więc o poziom niższej. W Elite seryjnie montowano felgi 16 calowego, 17tki jak mówisz za dopłatą.

Vraneg pisze:

Mario1234 pisze:Ciekawostka: ja zamawiałem początek 2017 i musiałem dopłacić za felgi 17" w topowej wersji

17tki były dostępne w standardzie w wersji Dynamic, a w więc o poziom niższej. W Elite seryjnie montowano felgi 16 calowego, 17tki jak mówisz za dopłatą.

W 2016 17" były bez dopłaty. Wzór elit taki ze szprychami.

Możliwe. Ja zamawiałem w listopadzie 2017.

Vraneg pisze:Możliwe. Ja zamawiałem w listopadzie 2017.

Co pół roku była jakaś zmiana. Ja mam na przykład antenę lakierowaną pod kolor nadwozia, nie wszystkie roczniki miały. Keyless w czterech drzwiach, potem ograniczyli tylko do przednich Ogólnie coś jak fiat w dawnych latach, na początku wychodziła wersja podstawowa, a potem zubożone

Vraneg pisze:Brak innych awaryjnych ręcznych skrzyń?

Raczej tak. M32 jest jedyną mocno problematyczną skrzynią ręczną na rynku. Inne miewają problemy, a M32 ma dużo problemów i są to częste problemy. M32 to samo gęste kłopotów.

Inferno pisze:

Vraneg pisze:Brak innych awaryjnych ręcznych skrzyń?

Raczej tak. M32 jest jedyną mocno problematyczną skrzynią ręczną na rynku. Inne miewają probemy, a M32 ma dużo problemów i są to częste problemy. M32 to samo gęste kłopotów.

To chyba bardzo popularna skrzynia biegów jest, pewnie zrobili tego setki tysięcy, więc nawet drobny procent z usterką generuje tysiące wpisów w Internecie. To że kiedyś padnie to raczej pewne, pytanie jak droga i problematyczna jest naprawa M32. Czy wymieniając często olej da się przedłużyć eksploatację. Podobno tak.

Mario1234 pisze:

Inferno pisze:

Vraneg pisze:Brak innych awaryjnych ręcznych skrzyń?

Raczej tak. M32 jest jedyną mocno problematyczną skrzynią ręczną na rynku. Inne miewają probemy, a M32 ma dużo problemów i są to częste problemy. M32 to samo gęste kłopotów.

To chyba bardzo popularna skrzynia biegów jest, pewnie zrobili tego setki tysięcy, więc nawet drobny procent z usterką generuje tysiące wpisów w Internecie. To że kiedyś padnie to raczej pewne, pytanie jak droga i problematyczna jest naprawa M32. Czy wymieniając często olej da się przedłużyć eksploatację. Podobno tak.

Dokładnie, efekt skali zadziałał. Skrzynia zdecydowanie nie była idealna, problem w tym, że została wsadzona w bilion samochodów różnych marek. Od Opla i Fiata przez Alfę i Bóg jeden wie gdzie jeszcze. Nawet jeśli padło 100 tysięcy tych skrzyń to jest wciąż niewielki procent. Forum też nie jest do końca wiarygodne, wystarczy spojrzeć na wątek o wypalonych tłokach w 1.4. Ma strzelam z 50 stron. A ile udokumentowanych przypadków zostało tam opisanych? Może z kilkanaście. Pozostałe posty to dyskusje użytkowników forum, niekiedy zaniepokojonych, innym razem lekko przerażonych. A ile Opel naklepał tych silników zanim je poprawiono w 2017? Ćwierć miliona? Pół? Niech każdy wnioski sobie wyciągnie sam.

Inne skrzynie też są produkowane w milionach, ale nie ma z nimi aż tylu problemów. M32 to nie jedyna masowo produkowana skrzynia.

Inferno pisze:Inne skrzynie też są produkowane w milionach, ale nie ma z nimi aż tylu problemów. M32 to nie jedyna masowo produkowana skrzynia.

Nie przeczę. Ale to też chyba nie powód by ją kategorycznie skreślać.

Mario1234 pisze:Co do tarcz i tylnego zawieszenia to mogło się różnić pewnie wg roku modelowego.

Fakt, rok modelowy może mieć znaczenie. Ja niestety jestem posiadaczem bieda-wersji 1.6 200 KM z tarczami 276 mm (w ASO droższe niż 300 mm) i z drążkiem Watta za który wtedy żądano dopłaty a który prawie nic nie daje*.

* - nic nie daje, bo i tak na szybszym zakręcie kończysz "pługiem" z przednich kół (jak ci panowie policjanci, co to dziewczynie chcieli pokazać, jak szybko jeździ 200 KM w ST :-p).

mybox pisze:

Mario1234 pisze:Co do tarcz i tylnego zawieszenia to mogło się różnić pewnie wg roku modelowego.

Fakt, rok modelowy może mieć znaczenie. Ja niestety jestem posiadaczem bieda-wersji 1.6 200 KM z tarczami 276 mm (w ASO droższe niż 300 mm) i z drążkiem Watta za który wtedy żądano dopłaty a który nic nie daje*.

* - nic nie daje, bo i tak na każdym szybszym zakręcie kończysz "pługiem" z przednich kół prosto w rów (jak ci panowie policjanci, co to dziewczynie chcieli pokazać, jak szybko jeździ 200 KM w ST :-p).

To jest akurat ogólna wada aut przednionapędowych z silnikiem umieszczonym z przodu (mocno dociążona przednia oś). Tutaj i tak ta tendencja jest mniej widoczna niż w Kii Cee'd CRDI, którą miałem wcześniej. Tam ciężki silnik diesla + turbodziura w połączeniu ze zbyt niskim biegiem w deszczu / zimą potrafił sprawić, że auto zamiast skręcić leciało idealnie na wprost. Z tyłu był wielowahacz, czyli niby klasa wyżej w porównianiu do belki skrętnej, nawet wspomaganej dodatkowym drążkiem. I niewiele z tego wynikało.
Z kolei przy zbyt mocnym dodaniu gazu w zakręcie przód wyjedzie bardziej niż wskazuje na to położenie przednich kół, ot cała zabawa.

Nie da się po prostu przejść z tarcz 276 mm na 300?

Vraneg pisze:

mybox pisze:

Mario1234 pisze:Co do tarcz i tylnego zawieszenia to mogło się różnić pewnie wg roku modelowego.

Fakt, rok modelowy może mieć znaczenie. Ja niestety jestem posiadaczem bieda-wersji 1.6 200 KM z tarczami 276 mm (w ASO droższe niż 300 mm) i z drążkiem Watta za który wtedy żądano dopłaty a który nic nie daje*.

* - nic nie daje, bo i tak na każdym szybszym zakręcie kończysz "pługiem" z przednich kół prosto w rów (jak ci panowie policjanci, co to dziewczynie chcieli pokazać, jak szybko jeździ 200 KM w ST :-p).

To jest akurat ogólna wada aut przednionapędowych z silnikiem umieszczonym z przodu (mocno dociążona przednia oś). Tutaj i tak ta tendencja jest mniej widoczna niż w Kii Cee'd CRDI, którą miałem wcześniej. Tam ciężki silnik diesla + turbodziura w połączeniu ze zbyt niskim biegiem w deszczu / zimą potrafił sprawić, że auto zamiast skręcić leciało idealnie na wprost. Z tyłu był wielowahacz, czyli niby klasa wyżej w porównianiu do belki skrętnej, nawet wspomaganej dodatkowym drążkiem. I niewiele z tego wynikało.
Z kolei przy zbyt mocnym dodaniu gazu w zakręcie przód wyjedzie bardziej niż wskazuje na to położenie przednich kół, ot cała zabawa.

Nie da się po prostu przejść z tarcz 276 mm na 300?

Co do zawiechy w FWD... jeśli ktoś jeździł Focusem dowolnej generacji (nawet 100 KM) to wie, że ten samochód ma tak dopracowane zawieszenie, że aby z zakrętu nim wylecieć to naprawdę się trzeba postarać. A to oznacza, że można zrobić FWD który pokonuje zakręty Opel nigdy tego nie potrafił i czy to była stara Vectra (opinie J. Clarksona) czy pierwsze nieoznakowane Insignie polskiej policji to mocnych wersjach zawsze były tylko "królami prostej".

Tarcze _podobno_ da się zmienić (tzn. otwory na jarzma w zwrotnicy mają ten sam rozstaw i średnicę), ale koszt jest niebotyczny (inne są zaciski, tarcze, klocki, a nawet pompa hamulcowa).

mybox pisze:

Vraneg pisze:

mybox pisze:
Fakt, rok modelowy może mieć znaczenie. Ja niestety jestem posiadaczem bieda-wersji 1.6 200 KM z tarczami 276 mm (w ASO droższe niż 300 mm) i z drążkiem Watta za który wtedy żądano dopłaty a który nic nie daje*.

* - nic nie daje, bo i tak na każdym szybszym zakręcie kończysz "pługiem" z przednich kół prosto w rów (jak ci panowie policjanci, co to dziewczynie chcieli pokazać, jak szybko jeździ 200 KM w ST :-p).

To jest akurat ogólna wada aut przednionapędowych z silnikiem umieszczonym z przodu (mocno dociążona przednia oś). Tutaj i tak ta tendencja jest mniej widoczna niż w Kii Cee'd CRDI, którą miałem wcześniej. Tam ciężki silnik diesla + turbodziura w połączeniu ze zbyt niskim biegiem w deszczu / zimą potrafił sprawić, że auto zamiast skręcić leciało idealnie na wprost. Z tyłu był wielowahacz, czyli niby klasa wyżej w porównianiu do belki skrętnej, nawet wspomaganej dodatkowym drążkiem. I niewiele z tego wynikało.
Z kolei przy zbyt mocnym dodaniu gazu w zakręcie przód wyjedzie bardziej niż wskazuje na to położenie przednich kół, ot cała zabawa.

Nie da się po prostu przejść z tarcz 276 mm na 300?

Co do zawiechy w FWD... jeśli ktoś jeździł Focusem dowolnej generacji (nawet 100 KM) to wie, że ten samochód ma tak dopracowane zawieszenie, że aby z zakrętu nim wylecieć to naprawdę się trzeba postarać. A to oznacza, że można zrobić FWD który pokonuje zakręty Opel nigdy tego nie potrafił i czy to była stara Vectra (opinie J. Clarksona) czy pierwsze nieoznakowane Insignie polskiej policji to mocnych wersjach zawsze były tylko "królami prostej".

Tarcze _podobno_ da się zmienić (tzn. otwory na jarzma w zwrotnicy mają ten sam rozstaw i średnicę), ale koszt jest niebotyczny (inne są zaciski, tarcze, klocki, a nawet pompa hamulcowa).

Oprócz Astry miałem równolegle pierwszego Focusa przez kilka lat, właśnie 100 konnego i zdecydowanie się nie mogę zgodzić. Potwornie to auto pływało, szczególnie przy szybkiej jeździe. Choć pewnie to wina wąskich opon i tego, że było już mocno wiekowe i dobite.

Pierwsza Insignia z kolei jest potwornie spasiona ( tak samo jak Astra J) i okropnie ociężała w reakcjach zarówno na ruchy kierownicą jak i wciskanie gazu. Subiektywnie 1.6 turbo 180 KM jechała o wiele gorzej niż moja Astra o 30 koni słabsza.

Przy hipotetycznej próbie konwersji na 300 mm tarcze i klocki to nie problem, zakładając że zmieniasz w momencie gdy dotychczasowe i tak są już zużyte i nadają się tylko na śmietnik. Gorzej z zaciskami i pompą.

A wszystko to opinie o astrze 1.6 200km

Przejechałem taką Astrą 1.6 blisko 49 000 km od nowości.
Awarii - zero.
Dynamika - bardzo w porządku. To trochę jak turbo "starej szkoły", w pełni rozkręca się >2800 obr/min. Poniżej tego jeździ jak 1,4, czyli też spoko. Jest "bonus" mocy w serii. Moja na hamowni pokazała 227 KM.
Spalanie - w Warszawie w ruchu miejskim jakieś 9 litrów. Ja jeżdzę głownie po obwodnicy, średnia z ostatnich 7000 km to nieco ponad 7 litrów. Focus MK3 1.5 182 palił więcej i był dużo słabszy.
Hamulce - ja mam 300 mm (nie wiedziałem, bywały też inne). Pedał jest "tępy" i mało progresywny, ale samo hamowanie bardzo skuteczne.
Zawieszenie - wg mnie jest porównywalne z Focusem MK3 182 którym jeździłem wcześniej. Focus był twardszy, ale te same zakręty przejeżdzam Astrą w takim samym tempie jak to robiłem wcześniej Focusem.

Ogólnie fajny silnik i fajne auto.

astra16200 pisze:nie powiedziałem, że to będzie "rajdówka" tylko no jest to mocniejszy silnik, bo i ma 200 koni i spor Niuta.

Walcze pomiędzy focusem mk3 ST a ta astra- nie zalezy mi na "hothatchu" tylko o troche mocniejszym silniku.
Ale ceny utrzymania focusa wedlug mnie sa zbyt wysokie, dlatego pytam jak w astrze to wyglada- pomijam paliwo

Astra nie da Ci tyle frajdy ile da Tobie Focus.

Astra K 1.6 200 KM ma swoją niszę jak każdy samochód. Ma obszar zastosowań, w którym sprawdza się najlepiej. To dość mocny, dobrze się prowadzący samochód do codziennej eksploatacji, który dobrze sprawdza się w trasach, gorzej w mieście. Nie jest to auto sportowe, ale i nie jest to samochód dla marudera, któremu 70 KM wystarczy.