Od jakiegoś czasu (pewnie jak większość z was) zbieram się w końcu do kupna drugiego zestawu kół na zimę.
Jeżeli chodzi w samochody to jestem laikiem (maskę podnoszę tylko aby sprawdzić stan płynów) więc rozpocząłem badanie tematu:
- szerokości profilu kół.
- dobierania zamienników
Po czym przyszedł czas na ogarnięcie się w temacie czujników TPMS. Co ty dużo pisać, aż się zmęczyłem czytając forum (
)i na co się natknąłem ? Czujniki trzeba zaprogramować. Aghhh po prostu ręce opadają. Człowiek nie zna życia.
Ale teraz rodzi się pytanie, gdzie jest sens kupowania drugiego kompletu gdzie:
-Koszt felg +/- 2000zł
-Koszt czujników 400zł
-Programowanie czujników 50-80zł każdorazowo.
W porównaniu do wymiany samych opon:
-Zmiana opon + wyważanie - +/- 120zł
Rocznie mając drugi zestaw zaoszczędzę 80zł. Gdzie na przestrzeni 5 letniego używania 400zł.
Są jakieś minusy, których nie widzę? (po za + estetycznym zmiany bucików co by się nie nudziły)
Podzielcie się swoimi odczuciami na ten temat.
Dzięki!
PS. Trochę się zastanawiam jak moje felgi bedą się zużywać w śniegu i soli (posiadam piękne 17stki - czarny połysk... wiadomo jakie)
