Chciałem bawić się w szczegóły przed odbiorem, to teraz mam...
Do salonu dojechała oczekiwana Astra w kolorze Emerald Geen - jako, że od razu chciałem okleić folią kilka elementów nadwozia i resztę zabezpieczyć powłoką ceramiczną, dogadałem z handlowcem możliwość inspekcji samochodu również przez speca od detailingu.
Po przybyciu na miejsce okazało się, że gołym okiem widać (moim zdaniem znaczną) różnicę w odcieniu lakieru między poszczególnymi elementami nadwozia
- Emerald Green - odcienie.jpg (148.09 KiB) Przejrzano 1727 razy
a powłoka lakiernicza i niby ozdobne elementy nadwozia widać, że nie są w idealnym stanie...
Link do wszystkich zdjęć w wyższej rozdzielczości poniżej - mimo, że z telefonu, to i tak dość wyraźnie widać o co chodzi:
https://www.dropbox.com/sh/ttx2vpifv4nbket/AACQUDcBss6l-iiTDnffSOzOa?dl=0Gdyby nie to, że samochód
nie został jeszcze przygotowany do wydania, to udało się to wszystko zauważyć - myślę, że ktoś kto przygotowywałby auto do wydania, też by większość zauważył i jakiś "tani trik z woskiem" miałby mnie na krótko uspokoić - do pierwszego czy drugiego deszczu lub mycia na myjni...
Mnie dziś ciężko okiełznać nerwy i jestem gotów nie odebrać takiego samochodu...
ale co Wy sądzicie o takich defektach powłoki lakierniczej w NOWYM samochodzie
Czy to podstawa, by faktycznie nie odebrać samochodu, czy ewentualnie pretekst do negocjacji ceny
Co w tej sytuacji radzicie robić