Astra5Klub.pl

Witam,

Szukam firmy /dealera co ma opcję zawarcia umowy na wynajem /abonament astry V ? Interesuje mnie miesięczna rata , a w niej zawarte, ubezpieczenie ,serwis, oraz opony zimowe. Nie prowadzę działalności gospodarczej. Mógłby ktoś coś polecić? Myślę ,że abonament byłby dla mnie najlepszą opcją finansowania.

Pogadaj z Masterlease albo leasetake.

Kontakt bezpośredni z Masterlease:
judyta.kurylo@masterlease.pl

Z ciekawości jako to jest w tych firmach w razie kolizji? Wszystkie nawet najmniejsze koszty idą na klienta?
Jak dostałem auto z wypożyczalni jako zastępcze z AC, to tam wszystko, wszystko, ale to wszystko spada na klienta:
- klient płaci z własnej kieszeni za naprawę auta (oczywiście w ASO), a wynajmujący zwraca mu wypłacone odszkodowanie (i nie ma możliwości odwoływania się przy zaniżonym odszkodowaniu, nie ma rozliczenia bezgotówkowego w ASO);
- klient płaci za zwyżkę ubezpieczenia po szkodzie!
itd.

Ciekawy temat z tym autem w abonamencie - ktoś z forumowiczów ma wzięte auto w ten sposób?

Można powiedzieć że ja. W racie mam auto i serwis. Z opon zrezygnowałem a ubezpieczenie płacisz sam w Masterlease. Nie pytałem czy jest opcja sfinansowania tego. Jak rozmawiałem z leasetake to wszystko mieli w racie ale w moim przypadku wychodziło drożej. Warto z nimi pogadać wcześniej i kupić auto przez nich. Mogą mieć lepsze zniżki.

Klor pisze:Można powiedzieć że ja. W racie mam auto i serwis.

jaka cena auta (netto lub brutto, co Ci tam pod rękę wleci) i ile za serwis miesięcznie? bo to chyba osobna pozycja jest, więc możesz wyłuskać?

Dobrze to wszystko policzcie. W grudniu sprzedawałem auto żony po 6 latach eksploatacji i tak z ciekawości policzyłem sobie wszystkie koszty użytkowania - kwota zakupu minus kwota sprzedaży, ubezpieczenia, przeglądy (2 obowiązkowe) i koszty serwisu których prawie nie było bo oprócz wymian oleju i filtrów zmieniliśmy tylko amortyzatory z tyłu. Wyszło mi 560zł miesięcznie bez kosztów paliwa. Kwota zakupu auta w 2010 roku to 60tys. Obecnie najtańszy najem to chyba daje Hyundai na I20 za ponad 700zł a coś sensownego to już koło 1000. Jak widać po moim wyliczeniu w Polsce jednak nadal opłaca się kupić na własność i sprzedać niż wynajmować.

Zasada dość prosta. Spłacasz tyle ile straci na wartości przez czas na jaki wynajmujesz auto. .

Jeżeli w pierwsze trzy lata traci 50% to tyle trzeba zapłacić za "wynajem" + koszta serwisu.

Nie jest to tania zabawa. Bo auto traci sporo w okresie pierwszych lat. Plus taki, że można sobie pozwolić na drogie auto nie mając kasy.

Zamiast wydawać 100.000 na auto można je mieć za 1,5% tej kwoty.

Przy wpłacie 20% limicie 60 tys km na 3 lata rata za auto wychodzi 0.93% wartości pojazdu. Serwis 53 pln netto miesięcznie, auto zastępcze 13 pln netto na miesiac. Za wymianę i przechowanie opon chcieli 71 pln netto na miesiąc.

60 tys na 3 lata??? TYLKO?????

Nie może być więcej. To auto musi się dobrze sprzedać po okresie najmu.

Trzylatek z przebiegiem niecałe 60.000... Złoty gral rynku wtórnego.

Przy aucie za 100.000 po wpłaceniu 20% zostaje 80.000.

0,93 % wartości da przez trzy lata niecałe 60.000 co daje opłatę na poziomie około 1700 pln miesięcznie.

Po trzech latach z tych 100.000 spłaciliśmy niecałe 80.000 i oddajemy trzy letnie auto z niskim przebiegiem.

By wyjść na zero firma od której wynajmowaliśmy musiała by go sprzedać za 20.000. A sprzeda za 40.000 i ludzie się będą zabijać.

Złoty interes .

No dokładnie. 3 lata 60 tys prawie nowe auto malutki przebieg się zrobi auto detailing i pójdzie w świetnych pieniądzach. Dobrze przemyślany ten wynajem ale nie dla mnie w takim razie 60 tys to ja a 1,5 roku robie

Przebieg możesz sobie wybrać zmienia to parametry wyceny. Ja robie ok 20 rocznie wiec nie ma sensu płacić więcej. Jak przekrocze limit to koszt dodatkowy to 21 groszy za kilometr (ztcp to już brutto).

Kwesta podejścia.

Jak komuś nie przeszkadza, że w trzy lata zapłaci prawie za cały samochód, a potem go odda to czemu nie.

No zgadza się to faktycznie dobra opcja żeby miec fajne auto za powiedzmy nie wygórowaną rate miesięczną z tym tylko że auto nigdy nie będze twoje bo wykupić go po 3 latach to raczej nie interes. A po 3 latach albo pewnie nawet szybciej można auto wymienić i w ten sposób zawsze jeździć nowym - i tu akurat dopatrywałbym się rozwiązania dla osób które robią więcej km - o ile jest taka opcja żeby np oddać auto po 20 miesiącach

Tylko zapominasz o tej wpłacie 20%.

Przez te trzy lata musisz sobie wygospodarować pieniądze, które pozwolą na zakup kolejnego auta.

By odłożyć 20.000 w trzy lata trzeba odkładać 560 pln miesięcznie. Razem z ceną wynajmu robi się 2200 pln miesięcznie.

później bierze się w najem kolejny i ciagle jeździ nowym ;)
nie ma sensu najmować, by wykupic.

marwisn pisze:Tylko zapominasz o tej wpłacie 20%.

Przez te trzy lata musisz sobie wygospodarować pieniądze, które pozwolą na zakup kolejnego auta.

By odłożyć 20.000 w trzy lata trzeba odkładać 560 pln miesięcznie. Razem z ceną wynajmu robi się 2200 pln miesięcznie.

Coś Ci się kalkulator zepsuł Krótko:

1. Zakładany koszt auta - 100,000 PLN brutto
2. Koszt miesieczny - 930 PLN brutto + 81 PLN za serwis i auto zastępcze.
3. Kosz odłożenia kasy - 555 PLN miesięcznie (20000 PLN / 36 mc)

Razem koszt miesięczny to 1566 PLN brutto a nie 2200 PLN. Przy czym przez 3 lata nie obchodzi mnie ani serwis/przeglądy ani naprawy pogwarancyjne, płacę za żarówki, wycieraczki i płyn do spryskiwaczy.

Po 3 latach decydujesz czy chcesz wykupić czy też nie i bierzesz kolejne auto.

Jeżeli dysponujesz gotówką to jeszcze uwzględnij fakt, ze 80 kPLN leżące na koncie w razie "W" da Ci ~100 PLN odsetek miesięcznie które zmniejszają koszt finansowania auta.

Oczywiście każdy wybierze co komu wygodniej. Pożyczanie pieniędzy kosztuje - to oczywiste. Jednak po porównaniu ofert bankowych z wynajmem dla osób prywatnych te drugie wychodzą mimo wszystko taniej.

Paliwo masz w cenie? Czy jezdzisz na płynie do spryskiwaczy? (sorry nie mogłem sie powstrzymać - tak to odebrałem... Ze za płyn musisz płacić, a o paliwie juz nie napisałes ) Tak wiem było to takie wymienienie pierdół które Cie "interesują" w tym systemie Ale stwierdzenie: tylko wlewam i jezdze tez wtedy powinno pasc

P.S. mój post to raczej forma zartu anizeli czegos innego To tak na marginesie

Klor pisze:Razem koszt miesięczny to 1566 PLN brutto

Ja Astrę J wykupiłem po 2 latach
Przy czym przez 5 lat (z tymi 2 wychodzi 7) nie obchodził mnie ani serwis/przeglądy ani naprawy pogwarancyjne bo auto się nie popsuło itd.
Nie płaciłem za żarówki bo ksenony się popsuły, tylko wycieraczki i płyn do spryskiwaczy.
Na koniec auto sprzedałem za 50% ceny z faktury , straciłem na aucie około 36 tys.
Koszt olejów i klocków na pewno nie wyniósł 20 tys bo tyle wynosi różnica miedzy 36tys a 56tys (Koszt 36 * 1566 = 56 tys PLN).

Na pewno abonament/leasing i branie ciągle nowego jest wygodne i fajne ale na pewno nie tanie.

U Ciebie nie było żadnej awarii jednakże wystąpienie takiej spokojnie uzasadnia większy koszt. W mojej J przed końcem 3 roku robiona była UPG (jeszcze zanim ja wziąłem auto w użytkowanie) a w 5 roku rura do IC (brak zamienników, koszt w ASO jakieś 1200 pln). Przy stopniu skomplikowania obecnych aut to może się opłacić. Dodatkowo masz tzw. święty spokój.

Masz racje. Coś źle wyliczyłem.

Ale w swoim wyliczeniu zapomniałeś wspomnieć o wpłacie początkowej .

Nie zapomniałem - doliczyłem do miesięcznej raty

No to sie g*wnoburza zrobila

co komu pasuje, ten bierze. Wynajem, leasing jest dla tych, ktorzy nie maja stu czy dwustu tysiecy luznych, zeby zaplacic jak za bulki. Jak ktos ma, to kupuje.

Mozna wziac kredyt w banku, ktory nie wiem (nie liczylem), byc moze wychodzi lepiej od leasingu, ktory jak by nie patrzec jest forma kredytowania z tym, ze decydujemy o wysokosci ostatniej raty i ewentualnym wykupie.

Jesli idzie o moj przypadek, auto cennikowo 104 tys, udzielony rabat do 99 tys. Mastelease wzial auto za 89, moja wplata 5%, miesieczna rata na poziomie 1,3K. Po pieciu latach nie mam zamiaru wykupowac auta (ostatnia rata na poziomie 35K), tylko oddam i wezme sobie nastepne. Bezobslugowo, bez cmokania kupcow-januszy ktorym nie bedzie cos ciagle pasowac.

Dla tych, co maja czas a jeszcze maja zaciecie do mechaniki na pewno zakup (i jeszcze zakup uzywanego) jest lepszym. Dla takich jak ja, ktorzy cenia swoj czas wolny i chca miec bezobslugowo wszystko zalatwione - leasing, wynajem..


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Klor pisze:U Ciebie nie było żadnej awarii jednakże wystąpienie takiej spokojnie uzasadnia większy koszt. W mojej J przed końcem 3 roku robiona była UPG (jeszcze zanim ja wziąłem auto w użytkowanie) a w 5 roku rura do IC (brak zamienników, koszt w ASO jakieś 1200 pln). Przy stopniu skomplikowania obecnych aut to może się opłacić. Dodatkowo masz tzw. święty spokój.

Ile te awarie Cię wyniosły? Na pewno nie pokryją tej różnicy

PS.
Nie chce robić żadnej burzy, jeśli kogoś stać to kto bogatemu zabroni...

Fuks pisze:
Ile te awarie Cię wyniosły? Na pewno nie pokryją tej różnicy

PS.
Nie chce robić żadnej burzy, jeśli kogoś stać to kto bogatemu zabroni...

Rozumiesz, że to jest forma ubezpieczenia? Nie wiem ile kosztowało UPG bo była wymieniana w ASO zanim ja kupiłem auto.

To, że miałeś szczęście bo:

a) nie zepsuło Ci się auto
b) sprzedałeś 7 letnią astrę za połowę ceny nowej (jeżeli zaś za połowę ceny dwuletniej wykupionej z leasingu to musisz poprawić się z matmy )

nie oznacza, że innym się to uda. Dodatkowo piszesz, że nie interesował Cię koszt przeglądów co jest naginaniem faktów lub okoliczności do swojej tezy (lub też świadczy o niskiej kulturze technicznej ;-P).

Ja nie twierdzę, że jest to rozwiązanie bezkosztowe i najlepsze. Oczywiście najlepiej mieć gotówkę na koncie i kasę na przeglądy oraz ewentualne awarie. Tak się jednak składa, że w porównaniu do innych form finansowania to ta wcale nie wychodzi najdrożej a w przeciwieństwie do kredytu masz szereg dodatkowych usług oraz niższe a do tego przewidywalne koszty.

Kultura techniczna niska nie była bo auto zadbane i pierwszy oglądający kupił.
Nie wiem o co chodziło z matma ale kupiłem nową za 72 tys a sprzedałem za 36 tys
Przez 7 lat wydałem na serwis powiedzmy 10 tys MAX. to i tak dalej zostaje 10 tys w kieszeni.

Przez 2 lata ja splacales wiec kosztowała więcej niż 72 tysiące.

Nie 72 tys to łacznie z leasingiem 105%.
Co do tych awarii do rocznie robię Astrą 15 tys w 7 lat wyszło 105 tys.
Jest mała szansa aby coś się rozleciało do tego przebiegu.